Strona 609 z 627

Re: Puchate Siły

: 18 gru 2021, 22:09
autor: sosnowa
Rok temu przyjechał do nas Junior. Młody, zdrowy, piękny, uspołeczniony. Miał być i być. A już 5 miesięcy, jak go nie ma. Trudno się z tym pogodzić.

Re: Puchate Siły

: 18 gru 2021, 23:29
autor: porcella
Ech, @Sosnowo, to, co was w tym roku spotkało, nie powinno się zdarzyć. :pocieszacz:

Re: Puchate Siły

: 19 gru 2021, 10:34
autor: sosnowa
Niestety. Już się człowiek boi cieszyć, jak zagląda do klatki.
Ogólnie w ostatnich czasach i świniom jakoś nietęgo się funkcjonuje wszędzie wokół, i ludziom też średniawo, ogólnie rzecz biorąc.

Re: Puchate Siły

: 21 gru 2021, 12:44
autor: sosnowa
Na weselszą nutę, Tormund ostatnio takie popkorny wycina, że widać go jak unosi się powyżej kuwety.
Gdzie nie spojrzę, to okazja do doświnienia, a my twardzi jesteśmy, że dwójka i bedzie. Niemniej odjajczyc tego blondyna zdecydowanie trzeba po świętach.

Re: Puchate Siły

: 25 gru 2021, 12:37
autor: porcella
Powodzenia Wam i zdrowia i wszystkiego! :choinka:

Re: Puchate Siły

: 28 gru 2021, 8:36
autor: Ronek
Odjajczyć Tormunda?
I oczywiście, bądźcie twardzi! ;)

Re: Puchate Siły

: 11 sty 2022, 11:33
autor: sosnowa
Odjajczenie Tormunda się odwleka.

Po pierwsze, mamy teraz tak w pracy, że nie miałabym jak. Jeśli ktoś myśli, że praca zdalna (lub częściowo zdalna) jest mniej obciążająca lub pracochłonna, to źle myśli. Po drugie, jest zaraza, jak wiadomo, także świnie chorują jak szalone, u nas w tym roku jest spoko i nie trza psuć. Pojedzie blondyn do szpitalika gdzie siedzą wszystkie zapalenia płuc i pasztet gotowy (po peruwiańsku). Po drugie i pół łamane przez trzecie :D on jest nerwowy jak nie wiem co, płochliwy znaczy, podobno ta rasa tak ma. Umiera, jak żony nie ma, brzucha sobie nie da obejrzeć (i uczesać), bo wrzeszczy i niemal mdleje. Znaczy, trza by brać Otonię z nim do tego szpitalika, żeby nie spadła mu przesadnie ze stresu odporność, która i tak mu spadnie z powodu zabiegu. A Otonia też bardzo źle znosi szpitalik, bo nie widzi i ma niemiłe wspomnienia, aż się trzęsie ze strachu u weta. Wychodzi na to, że powinnam tam z nimi siedzieć chyba, czy co? Wyrzucą mnie na zbitą twarz, teraz to już nie stary MV, gdzie czasem wręcz obóz w szpitaliku rozbijałam, jak było trzeba.

Ktoś powie, że mogłam go odjajczać jesienią, wagę miał już od dawna odpowiednią, i ekhm, BYŁO co ucinać :redface: Ale on jednak był dzieckiem, co z tego, że wielkim. Ten próg 7 miesięcy wydaje mi się związany nie tylko z wagą i fizjologią, ale też z psychiką. A 7 miesięcy on kończy 22 stycznia dopiero. No a że ważył w zeszłym tygodniu 1111g :102: i jest co najmniej dwa razy dłuższy od Otonii, to zupełnie inna sprawa.

Więc tego, Otonio, masz być zdrowa i długo żyć.
A ja mam nie oglądać fotek młodych świń na forum i u Zośki.
Proste.

Re: Puchate Siły

: 11 sty 2022, 19:42
autor: porcella
Popieram, nie przeszkadzam :102:
Przyjdą lepsze czasy, zobaczysz. Wzmocni się, ogarnie.
Zdalna praca to koszmar. Powinni dawać w gratisie gabinety z wyposażeniem. :buzki:
A te młode, których nie oglądasz, to byki krase są.
Mnie się strasznie podobają te z Vanity Fair. Mają takie cudne barwy, no i są gładkowłose, co ułatwia życie znacznie. I nie, nie paczę ;-)

Re: Puchate Siły

: 11 sty 2022, 20:26
autor: sosnowa
to nie pacz też na Cerdo Vesuvio, tam jest masa gładkowłosych. No a u Zośki zatrzęsienie miśków, ech. Natomiast na przykład w dt u silje są w tej chwili tak cudowne puchacze, że już lepszych nie trzeba.

Re: Puchate Siły

: 12 sty 2022, 11:19
autor: sosnowa
Padło pytanie o Łatę, czyli naszą honorową Puchatą Siłę, bo nie dość, że jest psem, to jeszcze gładkowłosym.
Łata ogólnie rzecz biorąc ma się dobrze, choć nie dało się wyeliminować skutków jej silnego pokieryszowania psychicznego z czasów owianych pełną grozy tajemnicą, czyli zanim trafiła na Paluch. Ma silną nerwicę lękową, która nasila się zimą i której nie służą fajerwerki. W ostatnim roku czy dwóch, doszły powoli narastające problemy ze stawami. W związku z pandemią pewnie ją trochę przetrenowaliśmy, gdyż była naszym głównym paszportem, powodem i motywacją do długich spacerów w czasach lockdownów etc. W ogóle zawsze bardzo dużo chodziła, z konieczności częściowo po betonie, niestety nad Wisłą od lat nie można spacerować z powody plagi kleszczy. W efekcie mamy psa kulejącego, od listopada wychodzi tylko na krótkie lub bardzo krótkie spacery, co odbiło się na jej wadze. Jak sportowiec, który już nie trenuje. Ma zapewne ok 8,5-9 lat. Jest psem średniej wielkości, więc to sporo, ale jeszcze bez przesady. Na razie pije Artrosterol cuchnący rybą, w przyszłości pewnie gabapentin etc. Niedawno skończyliśmy podawać afobam okołosylwestrowo.
Jest super zwierzakiem, oczywiście śpi w nocy z nami, a w dzień w szafie lub na kanapie. Rozumie po polsku prawie każde słowo, podejrzewamy, że po angielsku też trochę. Nauczyła nas psiego, względnie wymyśliła specjalną mowę do dwungów (SMDD :mrgreen: ), w każdym razie nie tylko można się z nią porozumieć, ale także porozmawiać. Zdaniem mojego męża, jest w stanie budować w SMDD zdania złożone. :102: