CAVIARNIA

Masz rację, domek musi być blisko by w razie czego można było zawieźć na próbne łączenie i w razie draki zabrać do domu.

Kurcze, biedaki. Niech się szybciutko goi, no i za najlepszy domek

Porcella w przekonywaniu opornych świń dobra jest moja siostra . Każdego dnia bierzemy ich po trochu na ręce i u Sylwii wywalają stopiszcza i gadają. Myślę że dadzą się naprostować ale razem to raczej nie będą.

misia1 pisze:Porcella w przekonywaniu opornych świń dobra jest moja siostra . Każdego dnia bierzemy ich po trochu na ręce i u Sylwii wywalają stopiszcza i gadają. Myślę że dadzą się naprostować ale razem to raczej nie będą.

Oni z Zosia lunorka byli, i ona ich brała na ręce, głaskała. Teraz sobie przypominają, Mała dziewczynka im się dobrze kojarzy,
misiu jak bedziesz potrzebowała pomocy mów smiało- to ja Cię wrobiłam w te maluchy biedaki

Najgorzej, że mogą się nie chcieć zaprzyjaźnić z innymi i zostaną w pojedynkę, ale za wczesnie o tym mówić, na razie niech się ogarniają

Moim skromnym zdaniem mają bardzo z rytą psychike. Pani doktor mówiła o około miesiącu spokóju.

O matko jak on musiał cierpieć
Kolejne świnki, które na starcie zostały skrzywdzone przez ludzi Najpierw laboratorium a teraz to...

Biedactwa!!! Trzymamy z całych sił by szybko wyzdrowieli i się pozbierali po koszmarze jaki prześli. Jakim trzeba być okrutnym by doprowadzić bezbronne zwierzątko do takiego stanu. Zostawie to bez dalszego komentarza bo musiałabym użyć brzydkich słów.

Ulubione zajęcie Kazia zwanego strzałką (ze względu na szybkość z jaką ucieka) jest wchodzenie pod mate lub kocyk i nocowanie tam. Władzio biszkopcik siedzi cały czas zawinięty w kulke i jakby czekała aż jakiś drapieżnik go napadnie... Wyjmujemy po trochu i czasem się luzują ale większość napięci jak postronki.. Potrafią gadać więc jest dla nich szansa.

za oswajanie.