CAVIARNIA

Chłopaki go atakują bo chyba czują że chory. Na wybiegach przebywa z Władkiem ale noc spędza sam a przez kratkę miłość panuje.

A to ciekawe, Marcela i Bezyla, czyli moich świń hospicyjnych inne samce nie atakowały. Przelecieć - owszem, niejeden chętnie, ale bez złości. To może on nie taki bardzo chory?

On jest przyjaźnie nastawiony ale moje łobuzy nie są przyjaźnie nastawieni. Kawiorek prawie natychmiast temperatury dostaje jak się spotyka z chłopakami. Ostatnia jego akcja po spotkaniu z Królem i Księciuniem to było prawie 40 stopni. Jak rozmawiałam z panią doktor to powiedziała że on się zbyt emocjonuje denerwuje się bardzo dlatego tak reaguje. Tylko przy Władziu jest spokojniej.
Nie będę ryzykować jego zdrowia więcej, wystarczająco dużo przechodzi i inchalacje i wizyty u lekaża.

no widać rzetelny arystokrata, pospolitować się z byle kim nie będzie...

Ja się tylko boję by mu te emocje nie zaszkodziły a że arystokrata to ja wiem bo panicz nawet nie położyła się tam gdzie nasika w przeciwieństwie do reszty moich świnek.

Przecudnemu paniczowi życzymy bardzo dużo zdrówka,spokoju serduszka,pysznego jedzonka i wszystkiego radosnego na święta i zawsze!
Po wybiegu widać,że nie jest tak źle!

Miewa lepsze i gorsze dni ale teraz znów zaczynają się te gorsze bo chrumczymy od wczoraj..
Edit: Kawiorek dorobił się trzeciej inchalacji. Dwie z pulmicort-u i jedna z mucosolvanu...
To mi panicz pracowite święta funduje.

Byleby zdrowsze! Ściskamy mocno i świątecznie pozdrawiamy!

Kawiorek pokazuje łaskawie swe królewskie oblicze licznym poddanym.

Jaki on ładny!