Sprite dotarł cały i zdrowy

Jestem po pierwszym spotkaniu prośków i maluch mnie zaskoczył, ponieważ to on próbował sterroryzować mojego dwuletniego Rudego. Chłopak z niego jest bardzo duży, przez długie futerko wygląda na niewiele mniejszego niż Rudy. Na początku wydawało się, że to maluch jest na wygranej pozycji, jednak siła spokoju Rudego sprawiła, że na pierwszym spotkaniu doświadczenie wygrało. Po 10 minutach warczenia na siebie zaczęli razem biegać, więc mam nadzieję że dość szybko się zaakceptują. Nie gryźli się, rozdzielanie nie było potrzebne. Mały jest dość waleczny i pewny siebie, na szczęście Rudy swoim spokojem hamował go trochę. Za 2-3 godzinki będzie kolejne krótkie widzenie. Na razie jest dość cichy, ale jak Rudy się odezwie to Mały razem z nim.
W pociągu na początku się bał, potem zaczął wcinać, zanim dojechałam w Poznaniu nie było ani sianka ani trawki którą Beatrycze mu włożyła do transporterka. Oczywiście chciał żeby go głaskać, bardzo był niezadowolony jak przestawałam. Ogólnie to bardzo fajna świnka
23:10
Świnki są po kolejnym spotkaniu, 3 godziny siedzą razem w klatce no i mam mały kłopot z nimi, bo co chcę Rudego zabrać do swojej klatki Sprite zaczyna krzyczeć, a nie zostawię ich razem na noc, mimo iż nie walczą ze sobą. Nauczyli już się jeść razem z miseczki, potrafili się też podzielić natką pietruszki. Nie będzie żadnych problemów z połączeniem, teraz śpią razem w tym samym kąciku. Jutro będę kombinować im jakieś legowisko albo hamaczek i uporządkuję klatkę.
Jakość zdjęć dość kiepska, ale robione telefonem na szybko, bo co podchodziłam to prośki uciekały.
