Strona 7 z 10

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 28 cze 2017, 10:59
autor: dorina
Ja tez mocno kciukam za ksieciunia Bartusia i za Miloszka i reszte Twoich chorowitkow :buzki:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 21 lip 2017, 15:29
autor: Beatrice
Beatko,znajdziesz czas coś nam o chłopakach napisać? Mocne kciuki za wszystkich! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 30 lip 2017, 15:20
autor: DanBea
Beatrice pisze:Beatko,znajdziesz czas coś nam o chłopakach napisać? Mocne kciuki za wszystkich! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Przepraszam, że tak rzadko piszę, ale nie mam czasu na nic. Obecnie w domu mam 11 chorych tymczasów plus cała moja ekipa, a jest tego sporo :tired:
Bartuś ma kłopoty z jelitami, jest w trakcie leczenia. Oczywiście cały czas jest tylko na ręcznym karmieniu.
Kciuki mile widziane :fingerscrossed:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 30 lip 2017, 20:14
autor: dorina
Bardzo mocno trzymam :fingerscrossed: Bartusiu :love:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 01 sie 2017, 8:20
autor: sosnowa
Trzymam

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 03 sie 2017, 16:06
autor: Beatrice
Trzymamy mocno! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: Beatka,a karmy ratunkowej to nie potrzebujecie?... :?:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 20 sie 2017, 18:16
autor: hanel3
:fingerscrossed:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 29 sie 2017, 16:12
autor: Witerrose
Bartuś :buzki:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 29 paź 2017, 15:05
autor: dorina
Jak tam Bartus sie trzyma? Zycze zdrowka malutkiemu. Bartuniu :love: :buzki:

Re: Bartuś z Sopotu [Katowice] - na ręcznym karmieniu

: 29 paź 2017, 20:20
autor: DanBea
U Bartusia ciągle coś nowego. Jak nie masakra z zębami, to znowu okazało się, że ma powiększoną wątrobę i nadnercza. Serce na szczęście jest ok, chociaż osłuchowo coś nie pasowała doktor Ani. No i mimo iż mieszka z Miłoszem, to jednak nie zaraził się zapaleniem płuc. Poza tym ma apetyt za trzy świnki, oczywiście je tylko ze strzykawki i to najdroższe karmy ratunkowe :twisted:
Ale co zrobić :idontknow: Kocham tego małego łobuza, chociaż on i tak woli mojego męża, cały Babaluch (tak na niego wołamy) :102: