RAZEM A JEDNAK OSOBNO 
Moje świniaki są dziwne
Po dwóch dawkach leku Louisek ma się o wiele lepiej. Nie drapie się jak najęty i nie ma już strupków. Przed nami ostatni zastrzyk.
W czasie wakacji wykastrujemy Nicolasa.
Chłopacy mają przedziwne charaktery. Myśleliśmy, że uda się ich pogodzić na neutralnym gruncie. Nie da się. Wytrzymują niecałe dwie minuty i zaczyna się walka, którą zawsze przegrywa Louis. Z każdego starcia wynosi nowe rany. Co dziwniejsze... kiedy zabieramy Louisa, obaj piszczą jakby działa im się niewyobrażalna krzywda. Uspokajają się dopiero wtedy, kiedy się widzą...ale tylko widzą....przez kratki klatki.

Tak więc, od trzech tygodni chłopacy są rozdzieleni, a jednocześnie widzą się przez cały dzień. Wtedy jest spokój. Nie ma walk, zgrzytania zębami, ran i leczenie przynosi szybkie efekty.
Mamy nadzieję, że po kastracji Nicolas się uspokoi i da spokój Louisowi. A z czasem może uda nam się zgrać całe towarzystwo i połączyć klatki tak, żeby cała czwórka mogła hasać razem.Tylko co na to dominująca Panna Luna??
