CAVIARNIA

Dzięki dziewczyny za radę Dziś Buba przeskoczyła do drugiej kuwety, ale tylko dlatego, ze miałam Biankę na kolanach i piszczała za dziewczynami Dodałam im hamak z lewej strony (drugi się właśnie suszy) żeby chociaż na hamak wskoczyła i po nim przeszła do drugiej kuwety. 2 razy się udało Zobaczymy. Cały wczorajszy wieczór widziałam jak zaglądała za dziewczynami, ale bała się chyba przeskoczyć. Dobrze, że one chociaż do niej przeskakują czasami i nie siedzi sama. Poniżej zdjęcie i wstępne umeblowanie (a raczej jego brak, ale pastuszkowa już nam szyje ), bez hamaka (jest z lewej strony zdjęcia obecnie):



Są to dwie 120stki połączone szerszym bokiem

ja mam dwie klatki połączone przednimi wejściami Dziury w kuwetach też mam. Małż wycinał. Wiertarką heheheh

No i fajnie Co do wycinania - wiertarką to pewnie bardzo widowiskowe Podejrzewam, że porządny nóz do tapet też dałby radę

Super.
Moje świniaki mogą mieć platformy, tunele, hamaki, domki czy drabinki między kuwetami, a i tak będą po prostu przeskakiwać

A co tam za pluszaki leżą? W pierwszej chwili myślałam, że to świnki
Bawią się nimi prosięcia?

Pluszaki są, bo polary wyprane Na początku miały być "podparciem" aby sobie na nie wskoczyły i dalej przez kuwetę, ale w rezultacie śpią wszystkie do nich przytulone jeden misiek i dwie świnie po obu stronach Muszę je uwiecznić na zdjęciu, bardzo uroczo wyglądają

Dziś nadeszła ta noc kiedy Buba miała ruję i już jej nic nie przeszkadzało, żeby kuwetę przeskoczyć, byle coś dorwać i zgwałcić

Aaa.
Muszę spróbować z tymi pluszakami

Hahahahaha Grunt to dobra motywacja

katiusha pisze:No i fajnie Co do wycinania - wiertarką to pewnie bardzo widowiskowe Podejrzewam, że porządny nóz do tapet też dałby radę

Bo się uparłam na "już teraz natychmiast" i to było pod ręką. A ile brzydkich słów się nauczyłam hehehe Wyzywał nieziemsko.
Ale jak wymyśliłam to połączenie przednimi drzwiczkami to już lepiej to zniósł bo tylko rampę z paneli musiał zbudować.

Ja też byłam tak wściekła, że nie mogłam znaleźć rozwiązania, milion rzeczy do głowy przychodziło i nic i do TŻ mi się wymsknęło "no nie mógł byś się rozdwoić?!"

Z racji, że obroniłam magistra, zobaczcie co dostałam od cioci...
Mój Bruno, kochany, szczęśliwy za TM, malowany pastelami...



Dla porównania, jego zdjęcie...



Aż łezka się w oku kręci... Z drugiej strony, jest tutaj taki piękny i pełen życia. To już dwa miesiące. Tęsknię bardzo

Bardzo ładnie uchwycony.