CAVIARNIA

Ja też
Piękny świnek. W sumie mało jest takich białych rozetków

AndRzejek zrobil sie taki proludzki, zaglada na mnie, wspina sie na kratki, kwika na "szeleszczaca" lodowke.
Na podlodze ukrywa sie za dracena i firanka.
Na kolanach sie wierci, ale jest grzeczny.
Rozetki tak stercza , ze wglada jakby mial spodniczke baletnicy..
Kliknelam pare zdjec ,jak sie uda zrzucic to sie pojawia na watku

nie jest latwo zrobic zdjecie spiacej swince.
trzeba wylaczyc dzwieki i cierpliwie poczekac


no i tak jest czujny na kazdy szmer:)ale ukladu nog nie zmienil


drugie zdjecie malutkie, bo rozmazane. palcem dotknelam kratek

Ano nie jest łatwo zrobić zdjęcie śpiącej śwince. Zwłaszcza czujnej śpiącej śwince

Piękna pozycja "na rybkę" czy też "rogalik". Te girki:)

Jedzonko go zmorzyło - się biedaczek napracował

on tak sie zawsze rozklada, albo na prawy albo na lewy boczek

ps
on jest taki bardzo dzieciecy jeszcze , jak spi to potrafi mocno zasnac, no i spi z zamknietymi oczami

Andrzejek jest uroczy. Truchtaj do nowego domu świnku <3

i więcej fotek !

Andrzejkiem jest zainteresowana Pani z Gliwic, ale jej swinka choruje.
Leczy grzybka, i cierpliwie czekamy na moment by chlopcy mogli sie zobaczyc.
a poniewaz wynik spotkania nie jest wiadomy to Pani nie chce blokowac innej ewentualnej adopcji.
Dlatego nie ma rezerwacji.
No ale powiem szczerze, ze chetnych na Andrzejka bylo kilka juz osob i nic z tego nie wyniklo.
Ciagle cierpliwie czekamy, a Andrzejek sobie rosnie.
i Robi sie coraz wiekszy chociaz ciagle jest to mloda swinka
jeszcze popcornuje i biega po klatce jak szalony.

Może białe świnki tak mają - Tusia ma ok. 6 lat, a jeszcze się jej popcorning zdarza, za to Rudzia, choć trochę młodsza to stateczna dama.

Trzymam cały czas kciuki za domek dla białaska.

moze
Andrzejek powoli wtapia sie w nasze rodzinne zycie.
Juz wie, ze jak wracam z zakupow to jest szansa ze cos dla niego tez bedzie.
Wiec kwika.Opiera sie lapkami o kraty i kwika
On nie jest glosny. Jak nie ma do kogo kwikac to sie ucisza...
wiec kwika wogole delikatnie. Klatka stoi przy stole kuchennym, wiec od strony stolu jest przeslonieta dwoma papierkami.
Zeby z klatki nie pruszylo sie swinkowe zycie na nasz stol.
Andrzejek wsadza nos pomiedzy te papierki i patrzy.
ahah -no zabawny jest
jak jeden z papierkow byl mniejszy potrafil wyciagnac go z kratek zebami, zeby na kratkach pograc.
Na tz tak nie kwika, jak na mnie.
no nie.
Czasem patrzymy sobie prosto w oczy , tzn ja patrze prosto w jedno oko - bo tak sie Andrzejek ustawia - jedna strona ciala do mnie i po chwili wolnym krokiem podchodzi do kratek...moze cos dam?

ps zdjecia moze w weekend porobie od poniedzialku do pracy. malo czasu bedzie.