CAVIARNIA

Mili a jeszcze niedawno podpytywałam co robisz, że tak ładnie utyła To najlepsze co mogłaś dla niej zrobić Ja boję się, że kiedyś będę musiała podjąć taką decyzję w stosunku do mojej Tolci.... tak to niestety jest z ząbkami

Za Nili bardzo mocno trzymamy kciuki

My tez trzymamy za Nili

Trzymamy kciuki z dziewczynami za Nili kochana

Nili została na noc w szpitaliku, żeby była gotowa dziś na 10, jak tylko dr Kasia się pojawi. Lumi i Hukkę obejrzała bardzo dokładnie dr Magda i orzekła, że są całkowicie zdrowe. Zęby piękne (poza tym tylko, że Hukka tuż przed badaniem stomatologicznym postanowiła się posilić bobkiem i dr Magda miała nieco utrudnione i zaromatyzowane zadanie ), w brzuszkach nic nie ma, noski, uszki, łapki, dupki - sucho i przyjemnie. Co oznacza, że Nili zęby i guz to sprawa osobnicza Gorsza hodowla labków? Chów wsobny? Bo Nili z tego samego rzutu, co Mili... Nic to, nie będę gdybać, zaczekam, co dr Kasia powie. I dzięki za kciuki - nie ustawajcie!

Mnóstwo kciuków dla Nili !!!

Serce boli kiedy czytam o Mili, ale słuszną decyzję podjęłaś- jedyną właściwą. Współczuję straty...
Dla Mili pozostawiam światełko

I czekając na dobre wiadomości- trzymam mocno za Nili

Nili już w domku, nakarmiona, przeżyła też burzę i zamęt związane z narodzinami maleństw Agawy, jak również próby przytulania się do niej Brzozy. Ma wielki szew na brzuszku i wyciętą śledzionę. Okazało się bowiem, że guz na śledzionie. Oczywiście poszedł do badania. Na razie baytril na tydzień, tolfedyna na cztery i steryd na dwa dni, w sobotę kontrola. A, i nie wiadomo jak, ale pewnie wczoraj w nocy w szpitaliku gryząc pręty Nili pękła sobie siekacze. Ale że i tak dokarmiam to może nie ma większego kłopotu? Nie wiem już nic, zorientuję się jutro.

A to historia sprzed paru dni, kiedy Knedel nażarł się trawy, a Nili odurzała się... zapachem





I taki ładny portret obojga

Ślicznoty!

Na tym zdjęciu Knedel się uśmiecha!!!!!!!
Natalinko, to cud!

Na trzecim zdjęciu na taką właśnie trochę odurzoną wygląda