ta fryzura jest zdecydowanie przyjazna higienie, jeszcze boczki mozna by trochę bardziej, i z jakiegoś powodu ma jedną nogę bardziej ogoloną niż drugą co mi trochę psuje symetrię świni
Buniak posiedział kilka godzin u koleżanek, w kącie, odcięty od/bojący się dostać do żarła (Blanka kochana zablokowała ją kuprem w domku po czym wyłożyła się i zaczęła jeść żarło Buniacze na progu onegoż -_- ) Jak zobaczyłam, że wciąż siedzi w tym samym miejscu to wzięłam ją do izolatki, gdzie zajęła się ochoczo konsumpcją mazi, cykorii, brokuła, siana, karmy, ziół i puszczaniem minibączków .
W ogóle muszę się przyznać, że pakuję w świnię potworną ilość leków ale najwyraźniej coś tu pozytywnie działa.
Rano dostaje euthyrox, ziętka digest, amyladol, rodicare senior, i bioprotect lub enteroferment. Wieczorem rodicare artrin, kolagen, kompleks witamin rodicarowy czyli Alfa-vitam i czasem l-glutaminę.
Siedzę tylko i mieszam to z mazią, potem podaję jej po jednym, świnia w międzyczasie coś tam przeżuwa, i tak sobie czas leci. Ponieważ jest to proszek mojej produkcji i nie jest zbyt dobrze nabieralny strzykawkowo więc sporo wybuchających rozbryzgów jest zawsze.
Blaniak ostatnio zwredniał, tylko łazi i szuka zaczepki z obiema. Ma szczęście że ma taki piękny śnieżnobiały kuper bo byłby ruszt.
Wydaje mi się na dotyk że miednica Buniacza zaczyna mieć jakąś tkankę tłuszczową.
Buniak włącza znów swoją tradycyjną syrenę przy głaskaniu

Ale trzymać bez głaskania można. Więc głask=kwik, stop=cisza, głask=kwik, stop=cisza, i takie mam sadystyczne zabawy
a w piątek będę budować nową klatkę
