Dzięki za słowa otuchy.
Jest tak sobie, ale nie gorzej.
Wczoraj dostała tramal 2xdziennie i jest po nim kołowata, ale je i to sporo, bardzo dużo pije, jest twarda i uparta.
Dałam ją na chwilę do stada, gdyż........ Dioptria ma znowu depresję
Dioptria od razu poweselała, niestety ożywił się również Junior
i tu ciekawostka, Apa mu się stanowczo postawiła, jak samiec, głowa wysoko (foki też tak robią).
Niemniej Apa ma trudności z chodzeniem na dłuższe dystansy, bardzo mnie to martwi. Ból nerek musi być bardzo silny, mimo tramalu! Albo jakieś porażenie. Nie ciągnie nóg za sobą, na szczęście!, ale trochę kica i prawą tylną z trudem manewruje. Z opisu pewnie wygląda gorzej niż w rzeczywistości, ale uznałam, że nie powinna być w klatce z Juniorem, będzie to jednak dla niej zbyt duże obciążenie, mimo, że on się w sumie kulturalny zrobił. Zabrałam ją więc z powrotem do chorobówki. No siedziała tam bardzo skaputniała, a Dioptria popadła niemal w katatonię, mimo bardzo namolnych starań Juniora. No to co było robić, dałam Dioptrię do chorobówki, do Apy. Przy gabarycie Myszy 80tka zrobiła się bardzo zatłoczona, ale oto ledwo chodząca Apa wylazła z norki i przydzwoniła Białej porządnie w ucho!
i to parę razy. Potem, tradycyjnie, Białe wygryzło ją z najlepszej miejscówki, ale Duża czuwa, wstawiła do klatki jeszcze lepszą! Dioptria nawet próbowała ją natychmiast zająć, ale jej Apa, o dziwo, nie dała. Obecnie Mysza zabunkrowałą się w zdobytej norce, a Apa siedzi w nowym luksusowym kapciochu i cały czas je. Atmosfera jak u śledzi w beczce, lub w pociągu za PRLu.
Natomiast Junior biedny siedzi sam w 140tce nie licząc Otonii na antresoli. Szczęśliwie on też lubi posiedzieć na antresoli a mała wygląda na zadowoloną. Siedzi więc Heniek Katonek, Juniorek, Bąku, czy jak mu tam centralnie na wysokości i zwiesza poliki