Sorki że dopiero dzisiaj, ale już piszę jak nam poszło we Wrocławiu...
Dr. Piasecki oglądnął Balbi, zaglądnął do pyszczka i powiedział że nadżerka się odnowiła. Ewidentna ranka.

Chyba drażni/rani ją tylny ząb. Tak więc znowu ją uspał i zabrał na zabieg. Powiedział że była tam ostroga odrastająca od zęba dokładnie w miejscu ranki. Być może wcześniej jej nie zauważył, bo była w trudno dostępnym miejscu, dopiero endoskopem ją zobaczył, od tyłu. Wyciął dużo tego zęba w tym miejscu, rankę oczyścił i oddał mi Balbi. Jak się wybudziła, to dostałam lek p/bólowy i pojechałyśmy na 'majówkę'. Będziemy czekać czy będzie się to odnawiało,

aby już to dziadostwo do nas nie powróciło.
Wczoraj dojechałyśmy koło 22 do dziadków, dałam Balbi jeszcze p/bólowy i karmę, po czym wzieła się za jedzenie. Nie mogłam oderwać od niej wzroku, jadła wszystko (chyba lek zaczął działać): sianko, warzywka, suchą karmę, suszki... pochłaniała po prostu wszystko

Waga skoczyła w górę, ja szczęśliwa.
Dziś już nie jest tak różowo. Dokarmianie przyjęła niechętnie, sama niewiele skubiąc, ale zielone jej wchodzi bez zarzutów. Kupki się poprawiły jeśli chodzi o ich wielkość ale za to dogadzanie jej z zielonym, spowodowało rozmiękczenie bobów. Damy sobie z tym radę.
Tak więc trzymajcie kciuki aby Balbinka wyszła z tego jak najszybciej a ranka się pięknie zagoiła
dorotezko zdjęcie dr oglądał ale zrobili je w Opolu bez głowy, bo wtedy była teoria że problemy z niejedzeniem są spowodowane żołądkiem

Dziękuję CI bardzo za wszystkie podpowiedzi, na pewno skorzystam.