Noc za nami - udana! Na ten moment nie będziemy łączyć chłopaków w jedno stado. Peper i Vito tak spokojnie i fajnie zachowują się bez Diega i jednocześnie Diego jest tak zrelaksowany bez nich że chyba zostawimy to tak jak jest

Chłopcy na pewno będą się spotykać na wybiegach jak tylko Bruno troszkę podrośnie (teraz jest deptany).
Tak wyglądają CC dla ubogich

Przed złożeniem musiałam poodcinać te "nóżki.
Zza kratek pozdrawia mój pingwin
Tak wygląda obecnie wybieg chłopaków. Musiałam im tylko podstawić hantelki bo Vito zaginał CC na ubogich kiedy się przy nich kładł

Ogólnie uważam że CC nie zastąpią ale są fajną opcją w oczekiwaniu na klatkę - no i taniocha taka że musiałam spróbować.
A tutaj Diego i Bruno przy wspólnym sianku. Diego był wczoraj delikatnie wzdęty więc wzięłam go na kolana na herbatkę z kopru i masowanie. Przez te 10 minut nieobecności Diega w klatce Bruno przebiegł chyba kilka kilometrów w ciągłym płaczu oraz przeszukał i przekopał każdy możliwy kąt w poszukiwaniu kumpla

Kiedy Diego wrócił oczywiście radość, popcorning i ogólnie wielkie szczęście.
