CAVIARNIA

Cynthia pisze:

urszula1108 pisze:Jesteśmy z Tobą

Wiem Ula, ale to trudne i tak... Potrzebuję czasu, zwłaszcza że w moim życiu bardzo dużo się teraz kotłuje...

Wiem, że trudne i wymaga czasu Niech Ci się chociaż reszta ułoży

Ech, Monika, nie ma rady na to, że odejście jednych kochanych świnek znosisz i przezywasz gorzej, a innych mniej boleśnie. I w ogóle nie wiadomo, na czym to polega. Bo nie zależy od siły uczucia, ani od osobowości zwierzęcia. Czasami jesteś pogodzona z odejściem i wiesz, że wszystko było jak należy, a czasami jeszcze byś chciała powalczyć z nieuniknionym. To skomplikowane, trudne i współczuję Ci bardzo.

porcella pisze:Ech, Monika, nie ma rady na to, że odejście jednych kochanych świnek znosisz i przezywasz gorzej, a innych mniej boleśnie. I w ogóle nie wiadomo, na czym to polega. Bo nie zależy od siły uczucia, ani od osobowości zwierzęcia. Czasami jesteś pogodzona z odejściem i wiesz, że wszystko było jak należy, a czasami jeszcze byś chciała powalczyć z nieuniknionym. To skomplikowane, trudne i współczuję Ci bardzo.

Dziękuję porcello... Może w tym przypadku zabolało tak bardzo dodatkowo, bo mam świadomość, że ona wybudzając się z operacji już dokonała niemożliwego... Nie mówiąc o jedzeniu, wstawaniu... Tęsknię za nią bardzo... Jest pusto... Inaczej...

Oh. Tak bardzo mi przykro. Tak się właśnie zastanawiałam, co się działo, że była taka cisza. Ja do teraz nie mogę się pozbierać po odejściu Malwinki. Miałam nadzieję, że wyjdzie z tego i że przeżyje jeszcze z dobry rok, dwa. Niestety, Malwinka nie dała rady. I tak bardzo za nią tęsknię. Za tym jak biegła do mnie, nawet jak nie chciała się dac pogłaskać. Za to, jak ruszała uszkami, kiedy do niej mówiłam. Za przytulanie, za zgrzyty. Za wszystko. Mimo iż teraz siedzę i łączę Milkę z nową koleżanką, to cały czas myślę o Malwince. Czas leczy rany. Tylko trzeba tego czasu BARDZO dużo

Przez te wszystkie smutne wydarzenia ostatniego miesiąca, przeoczyłam ważną rocznicę.... 22 stycznia 2017r. do naszej rodzinki dołączyła Joy. Żyj w zdrowiu, uparciuchu... 100 lat

Wszystkiego naj

spóźnione ale wszystkiego naj naj! Zawsze pełnego brzuszka!

Właśnie sprzątałam klatki i tak sobie myślę, że to koło marca wypadają 6 urodziny Suzetkie No i ta moja staruszka niedowidzi trochę, niedosłyszy i trochę nie kuma, ale je za trzy i o swoje potrafi się bić

Oj, to będzie melanżyk...!

Kontrola jakości u weta z połową stada. Białasy i Dzidzia ok. Malina płyn w opłucnej, antybiotyki i furosemid. We wtorek kontrola