Zgadnijcie kogo dzisiaj dojrzałam ze szperającym łebkiem w misce z granulatem, coś tam mlaszczącym a potem z lekka sianem szeleszczącym?
Szału nie ma, ale coś tam sam je
No to wróciło wszystko do stanu sprzed wizyt stomatologicznych
I znowu z klatki słychać moją małą słodką podpierdółkę paplającą coś na okrągło i brykającą to tu to tam