Strona 550 z 934

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 11:25
autor: Chryzantem
ja rowniez czekam :fingerscrossed:

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 11:49
autor: diefenbaker
Pulpecja pisze:Zmiksować z odrobiną wody?
Oj z wodą to chyba nie, bo wzdęć dostanie...

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 16:53
autor: urszula1108
Jak Tola?

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 17:14
autor: martuś
Te na recepcji to są dziwne... jak dzwonilam to mi powiedziała, że najlepiej żeby Tolcię zostawić. Ale gdzie ja bym ją tam samą miała zostawić? :? nie dość, że stres to jeszcze nikt by jej tam nie karmił... Przyjechałam a babka do mnie, że wypisze zgodę na zostawienie. Mówię jej, ze Tolci nie zostawię a i tak chcę poczekać na weta i pogadać. I okazało się, że mogę ją zabrać do domu. Dzisiaj nie było już ropy tylko dr ściągnął 3 ml krwistego przesączu. Przez ten obrzęk doszło do ucisku nerwu twarzowego i dlatego mamy porażenie powiek i wargi. Powinno się cofnąć po zejściu guli. Staw też wygląda ok a to skręcenie żuchwy wynika z dużego bólu... Tolcię musi boleć cała prawa strona i ona tak sobie radzi z bólem. Ona tak się rzuca na jedzenie a biedna nie może :( Dr sprawdzał też czy pod naciskiem z zewnątrz ropa nie pokaże się w pyszczku przy którymś zębie ale nic takiego nie było. Więc ten ropień mógł się zrobić od korzenia... mamy penicylinę w tyłek, metacam przeciwbólowo, witaminki i delikatna kroplówa lub dopajanie na siłę żeby nerki cały czas pracowały... Toli cały czas śmierdzi z pyszczka ropą... jak po lekach zejdzie to super a jak nie to wtedy będę musiała ją zostawić bo będą szukali przyczyny (czyli najprawdopodobniej będą rwać ząb...) a po takim zabiegu będzie wymagana codzienna kontrola co w moim przypadku odpada...

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 17:27
autor: Beth
Bidulka mała tyle się nacierpi :( Trzymam kciuki by ropień ładnie zeszedł i wszystko się unormowało :fingerscrossed:

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 17:49
autor: porcella
Okropne są te okołozębowe historie... :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 18:11
autor: urszula1108
Trzymam kciuki, żeby szybko wszystko ładnie zeszło :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 18:28
autor: paprykarz
Marta jak bedzie trzeba to zostanie ona u mnie. Będzie ciężko ale innego wyjścia nie ma.

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 18:46
autor: KARINA2613
martuś pisze:Te na recepcji to są dziwne... jak dzwonilam to mi powiedziała, że najlepiej żeby Tolcię zostawić. Ale gdzie ja bym ją tam samą miała zostawić? :? nie dość, że stres to jeszcze nikt by jej tam nie karmił... Przyjechałam a babka do mnie, że wypisze zgodę na zostawienie.
święta prawda z tymi babami na recepcji :angry: . z niecierpliwością czekam aż wróci Joanna i Aga. kiedyś były we dwie i ogarniały wszystko a z telefonem to chyba za przeproszeniem do klopa chodziły, bo dwa sygnały i się odzywały. a teraz tam mają cztery baby i można się do usranej śmierci zadzwonić a nikt nie odbiera.
Martuś jeśli Ci życie Toli miłe to za żadne chiny ludowe nie zostawiaj jej tam na noc. te dziewczyny nie mają pojęcia o niczym. ja zrobiłam ten błąd i zaufałam. Cisza miała dość poważny zabieg i straciła dużo krwi podczas niego, pani dr kazała nam ją zostawić w lecznicy, bo trasy by nie przeżyła (nie wiem co gorsze trasa czy nocka tam). jak odebrałam Ciszkę to zgrozę przeżyłam a drugą w domu jak się okazało, że ma porażenie lewej strony i łapy prawie niewładne. kontaktu z panią dr Kasią nie było, więc męczyłam ciocię paprykarz :please: . szukaliśmy z mężem na dwa kompy w sieci sami co robić w takim przypadku, męczyłam w Koszalinie zaufanego pana dr. byłam prawie tydzień na L4 (wyżebrałam zwolnienie od mojej lekarki) i przez ten czas karmiłam i robiłam rehabilitację łapek. ten tydzień to był koszmar, ale na szczęście dobrze się skończyło i Ciszka śmiga teraz jak przecinak po mieszkaniu.
jak już JA ze sobą doszłam do ładu po tych atrakcjach to zadzwoniłam do lecznicy i pogadałam sobie odpowiednio z panią dr o jej pracownikach - wióry szły :angry: . teraz babki są tak fałszywie miłe, że cukier mi skacze od razu na progu od tej słodyczy ich.
jeśli nie daj boże jeszcze kiedyś będę musiał tam zostawić żywe zwierzę to jak mi bóg miły będę spać w samochodzie pod lecznicą na parkingu, ze zwierzakiem a tam nie zostawię.

polecam do papki dodać jęczmień zielony u nas to hit sezonu. normalnie dziewczynki lubią moją papkę i trzeba pilnować żeby ręki ze strzykawką nie zjadły a teraz to już w ogóle. może Toli też posmakuje taka wersja (albo sproszkowany koper, natka pietruszki lub zamiast wody rozrobić karmę naparem z pokrzywy). smacznego :buzki:

Re: Nutka, Tola i Frugo / stado już bez Nalusi :(

: 10 kwie 2017, 19:16
autor: paprykarz
Ciocia Aga wróci za rok. Jak bedą mnie jeszcze chcieli.

Karina - yyyy ja naprawdę z telefonem do klopa chodziłam. I jak kiedyś powiedziałam jednemu panu, że jak nie odbieram to nie żyję.