martuś pisze:Te na recepcji to są dziwne... jak dzwonilam to mi powiedziała, że najlepiej żeby Tolcię zostawić. Ale gdzie ja bym ją tam samą miała zostawić?

nie dość, że stres to jeszcze nikt by jej tam nie karmił... Przyjechałam a babka do mnie, że wypisze zgodę na zostawienie.
święta prawda z tymi babami na recepcji

. z niecierpliwością czekam aż wróci Joanna i Aga. kiedyś były we dwie i ogarniały wszystko a z telefonem to chyba za przeproszeniem do klopa chodziły, bo dwa sygnały i się odzywały. a teraz tam mają cztery baby i można się do usranej śmierci zadzwonić a nikt nie odbiera.
Martuś jeśli Ci życie Toli miłe to za żadne chiny ludowe nie zostawiaj jej tam na noc. te dziewczyny nie mają pojęcia o niczym. ja zrobiłam ten błąd i zaufałam. Cisza miała dość poważny zabieg i straciła dużo krwi podczas niego, pani dr kazała nam ją zostawić w lecznicy, bo trasy by nie przeżyła (nie wiem co gorsze trasa czy nocka tam). jak odebrałam Ciszkę to zgrozę przeżyłam a drugą w domu jak się okazało, że ma porażenie lewej strony i łapy prawie niewładne. kontaktu z panią dr Kasią nie było, więc męczyłam ciocię paprykarz

. szukaliśmy z mężem na dwa kompy w sieci sami co robić w takim przypadku, męczyłam w Koszalinie zaufanego pana dr. byłam prawie tydzień na L4 (wyżebrałam zwolnienie od mojej lekarki) i przez ten czas karmiłam i robiłam rehabilitację łapek. ten tydzień to był koszmar, ale na szczęście dobrze się skończyło i Ciszka śmiga teraz jak przecinak po mieszkaniu.
jak już JA ze sobą doszłam do ładu po tych atrakcjach to zadzwoniłam do lecznicy i pogadałam sobie odpowiednio z panią dr o jej pracownikach - wióry szły

. teraz babki są tak fałszywie miłe, że cukier mi skacze od razu na progu od tej słodyczy ich.
jeśli nie daj boże jeszcze kiedyś będę musiał tam zostawić żywe zwierzę to jak mi bóg miły będę spać w samochodzie pod lecznicą na parkingu, ze zwierzakiem a tam nie zostawię.
polecam do papki dodać jęczmień zielony u nas to hit sezonu. normalnie dziewczynki lubią moją papkę i trzeba pilnować żeby ręki ze strzykawką nie zjadły a teraz to już w ogóle. może Toli też posmakuje taka wersja (albo sproszkowany koper, natka pietruszki lub zamiast wody rozrobić karmę naparem z pokrzywy). smacznego
