CAVIARNIA

Walcz mała, nie poddawaj się.

Sadzicie ,ze papka bananowa jest wystarczajaco sycaca jako posilek (jeden z wielu innych)dla niejedzacej swinki,czy cos innego, bardziej wartosciowego

Ja bym jechała do lecznicy i domagała się prześwietlena i badań kwi.
Nie ma na co czekać....

Daj jej banana bo są bardzo tuczace. Płatki owsiane tez możesz jej dawać wymieszane z ziołami.

Zmiel jej ulubioną karmę, dodaj do tego banana, płatki owsiane i ew. wody jak będzie za gęsto. Karmel mi na takiej papce (czasem banan a czasem inne warzywko) trzymał wagę.

Jeśli nie dostaniesz Critical Care, kup jej kaszkę bezmleczną - może jest u was Nestle Sinlac. Jest smaczny i tuczący.
Biedna Yetusia. Trzymajcie się, i żeby wreszcie jakiś mądry wet dał jej jakieś skuteczne leki!

Matko.. Nie masz jakiejś innej lecznicy, gdzie można by zrobić potrzebne badania, a wyniki pokazać Michaelowi?
Trzymajcie się, dacie radę. Yeti

Dropsio pisze:Matko.. Nie masz jakiejś innej lecznicy, gdzie można by zrobić potrzebne badania, a wyniki pokazać Michaelowi?
Trzymajcie się, dacie radę. Yeti

Przepisanie Yeti wiaze sie z oczekiwaniem na przeslanie jej historii,a to znowu opóźnia,bo bez tego oni nie beda wiedzieli co jest,bylo,itp.Michael to swietny lekarz,ale nie maja rtg w chwili obecnej.Bede Yeti podtzrymywac jak tylko dlugo sie da, pomyslalam sobie teraz,ze dziwne,ze ona zaczela mi podchorowywac zaraz po odejsciu Loli,ciagle cos nie tak

Przeciez nie musisz jej zmieniac weta,wystarczy gdzie indziej wykonac badanie rtg i przyniesc do weta prowadzacego,skoro swinka jest w zlym stanie a on takiego zrobic nie moze,wedlug mnie powinien sam cos takiego zasugerowac.
Jesli swinka jest w takim stanie jak piszesz,moze nie doczekac przyszlego tygodnia to raz, a dwa jesli poczekasz jeszcze tyle czasu to moze sie okazac,ze bedzie za slaba na operacje.
Czekanie i ladowanie lekow praktycznie ``na slepo`` na pewno jej nie pomoze tym bardziej,ze widzisz,ze nie ma poprawy.

anka, ja doskonale wiem, dzwomilam do weta, jutro wracamy,porozmawiam z nim jaka jest sytuacja, bo ona zwyczajnie nie dozyje przyszlego tygodnia.