Wróciłyśmy z urlopu u dziadków... ech, za szybko minął, jak zawsze

Jutro wracam do pracy, codzienność wraca...
Balbi całkiem nieźle, poza tym że próbowałam dać dziewczynom trochę trawki, mleczyku z babcinego ogródka, no i rzadka kupka wróciła

Jest więc na razie zakaz zieleni u Balbinki i tyle. Ale więcej podjada sama. CN często pogryza i dziś dorwała się do suszonego skrzypu i babki, tyle że z siankiem nie idzie jej już tak dobrze. Ale mam nadzieję że to tylko kwestia czasu
