U nas właściwie bez zmian. Było lepiej, Walczak chętniej siedział na dole, Mysza mu ewidentnie odpuściła. Otonia była zadowolona. No i dziś rano głupi wieprzek przegonił po antresoli bidne Otototo, ale w zamian został potem dotkliwie potraktowany przez ...... APISIĘ
No chyba jednak trzeba babę szybko sterylizować, bo klimakterium czy jak?
Ogólnie to mnie towarzystwo wykończy, zwłaszcza, że dorobiłam się zapalenia krtani, a finał wymiany pionów, w postaci wymiany poziomów

w piwnicach pozbawił nas wody przez większość nieprzesypianej doby i tak ma być do 18 kwietnia

Wczoraj włąćzyli koło 17, ale ino wrząteczek, bo im coś nie wyszło, studzić se miałam??????