Strona 514 z 627

Re: Puchate Siły

: 30 mar 2019, 20:30
autor: sosnowa
Ekstrakcja zęba olbrzymiego chyba mocno boli potem? Jego chyba boli przy podawaniu karmy strzykawką. To przedni ząb był.

Re: Puchate Siły

: 31 mar 2019, 15:20
autor: martuś
Nutka miała wyrywanego siekacza i na drugi dzień czuła się już dobrze - jadła suchą karmę i siano. Natomiast Tola po usuwaniu ostatniego trzonowca strasznie cierpiała i nie pomagał nawet tramal dwa razy dziennie... Jak dużą ma ranę? Ona była zrobiona do oczyszczenia ropnia?

Re: Puchate Siły

: 31 mar 2019, 15:53
autor: sosnowa
Na gardle ma rozchlastane nielicho. Dziś by)o najpierw fatalnie, a potem lepiej, ale widać, że cierpi jeszcze. Jutro Inez wraca i idzie z nim na czyszczenie zębodołu.

Re: Puchate Siły

: 31 mar 2019, 15:56
autor: martuś
To u niego widzę, że zabieg był poważniejszy :( A może po tramalu on taki przymulony?

Re: Puchate Siły

: 31 mar 2019, 19:07
autor: sosnowa
On dziś rano był kiepski, a teraz lepiej. Nawet je trochę. Może i tramal, fakt. Tam by) jeszcze paskudny ropień.
Śliczna para, ona peruwianka on sheltie, oswojeni, uroczy. Jutro już wracają do domu.

Re: Puchate Siły

: 02 kwie 2019, 10:40
autor: dortezka
sosnowa pisze:Miałam jeszcze odrobinę koperku na użytek własny (wiem, okropna jestem, jem koperek)
:shock:
zwariowałaś?? to mój TŻ od pierwszych odwiedzin u mnie był tresowany, że warzywa w lodówce są dla świń.. a jak już chce pomidora na kanapkę to najpierw ma się mnie spytać czy oby na pewno jest go tyle, że może :szczerbaty:

biedny Fin.. przyjechał w gości i zamiast napchać brzucha jak matka nie widzi rzeczami które może czasem ogranicza, to on na diecie przymusowej..

Re: Puchate Siły

: 02 kwie 2019, 12:04
autor: sosnowa
dortezka pisze:
sosnowa pisze:Miałam jeszcze odrobinę koperku na użytek własny (wiem, okropna jestem, jem koperek)
:shock:
zwariowałaś?? to mój TŻ od pierwszych odwiedzin u mnie był tresowany, że warzywa w lodówce są dla świń.. a jak już chce pomidora na kanapkę to najpierw ma się mnie spytać czy oby na pewno jest go tyle, że może :szczerbaty:

biedny Fin.. przyjechał w gości i zamiast napchać brzucha jak matka nie widzi rzeczami które może czasem ogranicza, to on na diecie przymusowej..
:rotfl: :rotfl: :rotfl:
Kajam się

Re: Puchate Siły

: 03 kwie 2019, 8:24
autor: sosnowa
Podobno Fin coraz lepiej je i się czuje, uffff, bo miałam stracha. Zdrowiej chłopie i nadrabiaj zaległości :buzki:

U nas sytuacja się niestety ustala. Mamy dwa duety, jeden na górze, drugi na dole, przy porażająco niesprawiedliwym podziale przestrzeni. Bardziej ruchliwi się tłoczą na antresoli, na dole Apa się czasem przemieści, Cholera w sumie w klatce też na ogół poleguje, wyżywa się na wybiegu.
Wstrętna małpa gryzie nam Waldusia, który jest już mocno znerwicowany, okazało się, że on umie wydawać ten dźwięk przerażonego czajnika z gwizdkiem, po prostu dotąd nie musiał, u weta jest po prostu dzielny i polega na sile swych mięśni (a ma prawo, gdyż to jedyna znana mi świnia, której mało brakuje by wyrwać się człowiekowi w powietrzu i samą siłą pędu dolecieć do wybranego punktu w pokoju, uwierzyłam w te kreskówkowo/filmowe numery, że ktoś biegnie do góry w powietrzu po spadających kamieniach). Co gorsza Apa przyłącza się do tego nękania okazjonalnie, durna baba.
Bardzo poważnie rozważamy podział stada. I niech głupia mysza teraz zanosi modły do wszelkich zwierzolubnych świętych, żeby ponad czteroletnia Apa żyła jak świnie w innych stadach, jeszcze ze trzy, bo nie wyobrażam sobie dobrania jej towarzyszki w razie czego. Ewentualnie jakiegoś naprawdę napalonego samca niekastrowanego, ona jest po sterylce, Apa też będzie w sumie, ale jej darujemy takie atrakcje w wieku balzakowskim mocno.
Tak dwoistego bydlęcia jak Dioptria nie spotkałam. Rozumiem, że są świnie kochające ludzi a gnębiące inne świnie, ale ona nie tylko do nas się cudownie, słodko, bezradnie i rozczulająco tuli, ale też z Apą żyje w idealnej harmonii (z wyjątkiem okresu, kiedy zaburzenia hormonalne wywoływały ciągłe i nienaturalne ruje, ale to się nie liczy), to samo było z Wiedźminem. Tak zgranego i tulącego się do siebie tercetu nie było u nas. Goniła Otonię, ale zakładałam, że to z powodu jej silnie stadnych i zwierzęcych instynktów, czuła, że Otonia jest inna i dlatego. W sumie Waldek też jest niepełnosprawny, gorzej słyszy i ma porażenie nerwu twarzowego, nie wygląda normalnie. Może to taki liliowy nazi-eugenik z niej? Brrrrrrr.
A weź i nie lub cholery. :glowawmur:

Re: Puchate Siły

: 03 kwie 2019, 8:38
autor: Ronek
Świnia hejter.

Re: Puchate Siły

: 03 kwie 2019, 9:27
autor: dortezka
polecam sposób po którym moje stado było wyjątkowo zgodne pomimo różnic charakterów.. pomimo, iż przy pierwszych łączeniach były matrixy i latające futro..

wzięliśmy brytfankę, sprawdzaliśmy czy pomieści taką świnkę morską i pokazywaliśmy jej ewentualny nowy ciepły domek, czyli piekarnik :szczerbaty:

coś czuję, że jakbym miała nadal świnki to jak nic miałabym zaraz interwencję :nie_powiem: