Ufff...PRZEPRASZAM...
W mojej NATO-wskiej pracy urwanie poopy i szaleństwo.
Nowiutka ma pralka postanowiła się zepsuć po miesiącu i od czterech dni czekam na serwisanta w ramach gwarancji..
O reszcie zawirowań już mi się nawet nie chce pisać
Będę na dniach przebudowywać klatkę mojego Stada. Dziś jeszcze do Casto jade po robocie.
Świniny wiecznie głodne, codziennie łażę po łąkach i zrywam trawsko i inne ziela.
Tu na pokoju:
Tu w klatce z kremowym gościem

:
Tymczasowości moje o trawę prują mordki najgłośniej. Rano, przy podniesieniu głowy mej z poduszki, oraz po przekroczeniu progu mieszkania po pracy
Panie przy konsumpcji:
I młodociani panowie. Już oddzieleni, bo straszne gwałty zaczęli popełniać na bokach i twarzach damskiej części stadka

Mama też już ich nie karmiła, tylko sie oganiałaod małych natrętów turkocących.
Mała Bambi zarasta ślicznym futerkiem i zaokrągla tyłeczek.
Niedawno:
Teraz:
No i moja nowa tymczaska Bunny. Mieszkała sobie z królikami

Na szczęście nie jest nosicielem E.cuniculi i bez problem dołączyła do stadka:
Świetlista strona Bunny:
Mroczna strona Bunny:
Mam wątki do założenia i pełno pisaniny do nadrobienia w biurokracji..Dzień jest za krótki
