Wiesz, jak to jest, zobaczymy, na razie nic definitywnego nie mówię - ale raczej tak...
Nie wiem, czy byś go teraz poznała, zmienił się trochę, ja go poznałam w lecznicy jako trzy ćwierci do śmierci i teraz wygląda zdecydowanie lepiej

Puchaty jest, ciałka nabrał, nawet trenik mu odrasta na zadku... Wujek Elurin o niego dbał, a najbardziej jego (Elurian) nieoceniona Mama.
Dr Kasia, którą spotkałam przypadkiem mówi, że dla Jantara to świetna rehabilitacja, takie sztuki, bo ruszać sie musi, gimnastykować, uciekać...
Teraz sobie chodzą obydwaj pogadując z cicha. Mają duży wybieg i na razie ich do klatki nie chowam, niech sobie połażą na dużej przestrzeni.
o, Jantar bystry chłopiec, schował zadek do kapciocha i Pontus mu może naskoczyć
