CAVIARNIA

Wlasnie wazylam Yeti,eh...991g

ruby pisze:Wlasnie wazylam Yeti,eh...991g

Co?! Boze Yeti co sie z Toba dzieje? A nadal placze przy siusianiu? Moze kup swieze zurawiny?
Moj malutki Diabelek wazy wiecej. Nie wierze, ze Yeti, taka klucha spadla az tak bardzo z wagi.
Aga ja mysle, ze z nia musi byc naprawde zle...

Piszczy i sika krwia,jutro idziemy do weta, tak w miedzyczasie normalnie sie zachowuje, podchodzi do reki,je,przeciaga sie przy glaskaniu,tylko jak idzie siku to napina sie, staje na prostych nogach,popiskuje i rusza uszkami

Mysle, ze ona moze miec kamien skoro po 2 tyg kuracji antybiotykiem nie pomoglo jej.
Przygotuj sie, ze Yeti moze potrzebowac operacji.

Psychicznie jestem, gorzej materialnie, mam nadzieje,ze Michael sie zlituje i nie zedrze ze mnie

Moze byc kamien ale moze byc rowniez piasek w pecherzu moczowym.Podraznia wtedy scianki pecherza,powoduje krwawienie i bol.
Dawaj jej duzo ogorka,sprobuj moze zachecic ja do picia,teby piasek wyplukiwac,do wody mozna dodac czystego soku z jablka,w kazdym razie wizyta u weta konieczna i rentgen.

ruby pisze:Piszczy i sika krwia,jutro idziemy do weta, tak w miedzyczasie normalnie sie zachowuje, podchodzi do reki,je,przeciaga sie przy glaskaniu,tylko jak idzie siku to napina sie, staje na prostych nogach,popiskuje i rusza uszkami

Nie chcę Cię martwić, ale według mnie to kamień. Jestem świeżo po zabiegu u mojego prosiaka, który poza spadkiem wagi nie miał żadnych innych objawów. Zabrałam go do kardiologa (jego matka odeszła na serce, a siostra ma arytmię), ale serce ok, więc poprosiłam panią kardiolog, aby zrobiła mu usg pęcherza, no i wyszedł duży kamień. Potem usg powtórzył mój wet, no i wyszło to samo. Ten jednak go pouciskał, no i mały zaczął krwawić i spinać się jak Twoja Yeti. Zabieg był ciężki, bo kamień wszedł do cewki. Do teraz (dwa dni po zabiegu) jeszcze nie może się pozbierać. Nie ma na co czekać, bo mała z pewnością cierpi
Trzymam kciuki Oby wszystko dobrze się skończyło.

Ruby, jak tam?

Durna pani na recepcji stwierdzila,ze skoro od 2 tygodni jest tak samo i zyje,to przezyje jeszcze do jutra, i wizyte mamy dopiero jutro rano...a Yeti bez zmian

A niech jej cos sie stanie przez noc to ciotka klotka pojedzie tam z Toba
A tak swoja droga to powiedz Michealowi, ze przez noc Yeti strasznie piszczala i plakala i nie spalas przez to bo tak strasznie sie martwilas. No i jej sie pogorszylo ale ta jedza z recepcji powiedziala, ze przezyje przeciez.