No to dziewczyny możemy się chyba z Jolą pochwalić, że wpadłyśmy po uszy.
Jola wzięła tymczaski, ale już się martwi, że takie śliczne a nikt o nie nie pyta. No potwierdzam, że urocze. Sama bym je wzięła, ale gdzie? Może, któraś z Was?
Ja tymczasem zakochałam się na razie bez wzajemności w ślicznej suni Poli. No i wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że małą biedusię adoptuję jak przejdę pozytywnie spotkanie przed adopcyjne. Pola jest cudna i już dawno się w niej zakochałam. Nie jestem odosobniona bo Jola tez ją lubi. I choć to forum o świnkach to muszę maluchną pokazać.
Tu byłyśmy na pierwszym wspólnym spacerku. Dzięki serdeczności DT mogłam z nią spacerować do woli.

A tu pytałam ją czy zechce z nami zamieszkać?

To jej odpowiedź. Jest chyba pozytywna. Ale Pola jest bardzo zagubiona jeszcze.
A na koniec podzielę się moim problemem z Tanią.
Oto jak wyglądało jej oczko. Nie powiem nieżle mnie to zmartwiło.

Na szczęście Borys uspokoił mnie, że to tylko nadmiar wydzieliny, którą się świnka myje. I rzeczywiście nie widziałam tego więcej. Delikatnie usunęłam jej to mokrą szmatką. Pokazuję tę fotkę bo może Wy tez miałybyście podobny przypadek.
Rudaski niestety nadal się leczą. Jutro kolejny zastrzyk w Medicavecie. Mam nadzieję, że już ostatni bo bardzo je to boli. Nie powiem jak na mnie reagują bo nadal smaruje im codziennie pyśki a raz w tygodniu kąpie. Biedna Tania co jej strup odleci to ma nową rankę. Co za paskudna choroba.
Natomiast Bajeczka mi się rozpasała. Nie uwierzycie ale ta moja kochana, mała zaraza jak jest niezadowolona z mojej obsługi czyli smarowania pysia to podgryza mnie w brzuch. To bezczelna mała. Jej mamusia jest bardziej chora i jest taka grzeczna. Ją naprawdę musi to boleć. A ten niedobry dzieciak jest nieznośny. I robi to złośliwie. Wie, ze źle robi ale mnie karze. No niestety będę pyśko smarować kosztem strat własnych.

Może wiecie jak opanować taką niecnotę. Ratunku!
Przesyłam buziole.
