CAVIARNIA

Śnieżku nie zgniataj kolegi

axxk pisze: Później Śniegi wyszedł zaczął interesować się wszechobecnym zapachem Stefana, wchodził pod jego norkę, na norkę, podrzucał głowa, szukał gdzie jest Stefan, a Stefan sobie leżingował i nie zwracał uwagi na nic. Troszkę się odezwał jak Śniegi siadł mu całym ciężarem na głowie

No wiecie nic dziwnego, że chciał go zgnieść. Biedny Śnieżek szukał u Stefka zainteresowania, a ten miał go w poważaniu i sobie leżingował, musiał jakoś się zemścić za brak zainteresowania i zwrócić na siebie uwagę

Boże spraw aby żaden z moich znajomych nie usiadł mi na głowie gdy będzie potrzebował zainteresowania

olam pisze:Boże spraw aby żaden z moich znajomych nie usiadł mi na głowie gdy będzie potrzebował zainteresowania

no wiesz oplułam monitor

Ale czy to znaczy, że chłopcy już się nie zjadają na surowo?

wiesz na surowo nie mieli kontaktu ze sobą i różnie bywa z ich humorami.
wczoraj było ok ale przedwczoraj nie mogliśmy ich utrzymać na rękach bo tak sie stroszyli i wyrywali sie do siebie

to może ktoś chce zdjątko??

olam pisze:Boże spraw aby żaden z moich znajomych nie usiadł mi na głowie gdy będzie potrzebował zainteresowania

zejdę.. zejdę..

a na fotkach tak słodko łypią na siebie.. ehh..

kurcze Sonia nam spać nie daje. nie wiem o co jej chodzi ale nie śpi, nie może uleżeć spokojnie co chwile zrywa sie jeczy piszczy i histeryzuje ze chce na dwor, rozglada sie spanikowana co 3 minuty jak nie na dwor to na balkon.kurcze martwie sie bo nie wiem co jej jest. ona jest z tych piecuchow co wychodzi załatwia swoje potrzeby i wraca od razu a dzisiaj niechce wracac

Jej bidusia może coś z głową ....
Może sobie coś uroiła ... Jej bidulaaa

Z Sonka już trochę lepiej, wtedy w nocy doszły jeszcze wymioty. Biedactwo cała noc jęczała i stekała. bała m się, że to nawrot trzustki.. ale na szczęście już do normy wraca wszystko,a Sonia wczoraj przez większość dnia odsypiała zarwana noc.

Teraz poszła na spacer do lasu a ja obiadek szykuje.

Jak już pisałam chcemy Soni skombinować jakieś towarzystwo, psiaka który ja rozrusza i zachęci do biegania i ćwiczenia mięśni lap dzięki temu.
Ona niewiele psów toleruje a małych nie cierpi.
W ramach testu przed chwilą przyjechała koleżanka ze szczeniaczkiem 7 tygodniowym Yorkiem. Mniejszy od świnki duuuużo Sonia powąchała i zaczęła warczeć, szczerzyc się.. Kurcze myślałam, ze w stosunku do szczeniaków będzie jakaś troskliwa itp.