CAVIARNIA

Mi się wydaje, że dopóki świnka ma apetyt i sama domaga się jedzenia to warto walczyć. Świnki są dość specyficzne i przestają jeść z różnych dziwnych powodów. A skoro Whisper je to znaczy, że chce jeszcze trochę z Wami pobyć
Wiem, że ciężko patrzeć jak ukochane zwierzę cierpi. Jak moja Nutka w maju chorowała to obiecałam sobie, że jeśli zobaczę, że faktycznie się męczy i jest coraz gorzej to pomogę jej odejść. Ale jak tylko patrzyłam na to biedne bezwładne ciałko z podniesioną krzywo główką i czekającą aż coś pysznego dam jej do jedzenia to te złe myśli odchodziły... Nam się udało i mam nadzieję, że u Was też jeszcze będzie lepiej W tym roku za dużo "znajomych" świnek pobiegło za TM więc niech Twoje dziewczyny się tam nie spieszą
Trzymacie się

Jak się mają dziewczynki??? Trzymamy mocno za zdrówko

No cóż.... Whisper jeszcze dycha. Wzięła się nawet za jedzenie. Jej waga nadal jest tragiczna ale nie leci już w dół... Cieszymy się każdą wspólną chwilą.
Flair ma apetyt, dużo odpoczywa i jest....jak ta bomba z opóźnionym zapłonem. Godzę się z tym powoli. Destiny pewnie czeka wizyta u dr Izy po weekendzie, bo oddech ma ciężki, być może ropień znów będziemy przeleczać antybiotykiem...
Gingu mnie straszy pohukując...
Sky wróciła z korekty, trochę ją podkarmiam. We wrześniu szykujemy się na sterylizację Merinki...

Bidulki straszne,mam nadzieję że będzie lepiej. Życzę dużo zdrówka dla dziewczyn a dla ciebie dużo sił

dawno dawno nie wchodziłam na Caviarnię. Black Flow to jest świneczka która miałaś ode mnie? Ile miała latek jak odeszla? na co?

jadziulka pisze:dawno dawno nie wchodziłam na Caviarnię. Black Flow to jest świneczka która miałaś ode mnie? Ile miała latek jak odeszla? na co?

Dawno nie wchodziłaś, jutro minie pół roku jak Flow odeszła... Nikt nie wie na co tak do końca. Miała drobny problem z zębami, ale nie taki, który by ją wykończył. Zabrałam ją na kontrolę, była normalna, w lecznicy wyjęła świnkę śliniącą się, przewracającą, skurczoną z bólu... Zostały z Whisper na badania, pod tlenem.... Poprawiło jej się po godzinie, chodziła, jadła...a potem kwiknęła, przewróciła się i umarła. Z sekcji nie wyszło nic Z badań krwi obniżona ilość czerwonych znacznie.... To mogło być autoimmunologiczne... Ale nie wiadomo... Jedyna moja świnka, która umarła w lecznicy... nie pożegnałyśmy się
Bardzo proszę o nie palenie tu zniczy, jest wątek w inmemoriam

Whisper 494g
Ginger 1100g
Flair 700g
Destiny 1064g
Mercy 1061g
Hope 1054g
Raspberry 955g
Joy 998g

Od razu wyjaśnię - waga Whisper jest fantastyczna, odbiła się z poziomu 432g, i drugi dzień tyje bez dokarmiania. Flair się poprawiła, bo było już 666g, więc też się cieszę. Martwi mnie spadek wagi Joy. Ogólnie czeka nas wizyta u dr Izy z Destiny (kontrolne rtg, możliwe że trzeba będzie wrócić na antybiotyk) z Ginger (furczy), Maliną (furczy) Joy (furczy).

Dark Sky 498g
Merinka (od dziś zwana Shaggy Ambition) 897g
Suzette (od dziś zwana Sleeping Beauty) 872g
Krówka (od dziś zwana Spotted Happiness) 810g
Cztery powyższe nadal pozostają pod opieką Stowarzyszenia - do czasu wyjaśnienia ich problemów medycznych...

Nadal trzymamy za zdrówko całego stadka

Trzymamy

My też trzymamy jak tam się mają ?