Strona 504 z 627

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 18:56
autor: Ronek
Duza samica dwunoga służebnego... :rotfl:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 19:48
autor: sosnowa
A czymże innym jestem?

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 20:56
autor: porcella
Dioptria figlarna jest dzisiaj :laugh:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 21:08
autor: sosnowa
To po tramalu :102:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 16 lut 2019, 6:46
autor: zwierzur
Nie ma to, jak wprawić się w dobry humor o bladym świcie... :laugh: :love:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 16 lut 2019, 16:15
autor: sosnowa
Wracamy z kontroli. Dr Kwiatkowska po dok)adnym obmacaniu powiedziała Dioptrii, -e następnym razem, jak będzie się chciała wygolić, to niech po prostu powie :102: :102:
Biała kwitnie po prostu.

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 16 lut 2019, 17:09
autor: porcella
Dr Kasia zna się na urodzie i tryndach modowych po prostu.
No dobra, dla porządku - ten z krzywym uśmiechem to Harrison Ford, nieprawdaż? i lasso też. ale to? "albo z takim wielgaśnym włochatym dwunogiem co ryczał prawie jak nasza Łata"??? Proszę mi przypomnieć, bo mnie eklerka zaatakowała :102: tfu, sklerotka ;-) Chewbacca?

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 16 lut 2019, 18:53
autor: sosnowa
Oczywiście :mrgreen:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 17 lut 2019, 12:09
autor: sosnowa
Dodam, że osobiście nigdy pod urokiem tego aktora nie byłam, choć lubiłam bardzo kreowaną przez niego postać towarzysza włochatego dwunoga. A Łata faktycznie mogłaby Chewbakę grać w audycji radiowej bez problemu.

My natomiast przeżyliśmy wczoraj absolutny horror. Od razu obniżę napięcie i powiem, że jest ok. Ale co się przeraziliśmy, to nasze.
Jak już pisałam, Apisi podo ma tendencję do spektakularnego zrzucania wielkich strupów w czasie smarowania i masowania cortexem. Pytałam w MV, też nikt nie sugerował, że to jest potencjalnie niebiezpieczne i w ogóle jej podo zostało uznane za całkiem jeszcze mało rozwinięte. Dlatego też wczoraj specjalnie się nie zdziwiłam, kiedy znowu mi coś pod ręką wielkiego z jej prawej przedniej łapy zaczęło złazić. Powstała (nie pierwszy raz) wielka dziura w łapie, którą zasmarowałam maścią i przeszłam do łapy lewej. Wielki strup położyłam na krześle obok, nie był z żadnej strony krwawy, ani nic. Po prostu bardzo głęboki. Na lewej łapie też odstawał placek, raczej płytki. Smaruję miejsce po tym lewym placku, a Apa nagle zaczyna mi się dziwnie zachowywać. Odwrórciła się na brzuch i w panice wtuliła mi w szyję. Patrzę, a cała ręka oraz fartuch roboczy jest zbryzgany krwią. Z prawej łapy Apisi krew się leje po prostu. Zaczęłam tamować, cała zbroczona, przerażona rodzina donosiła chusteczki higieniczne, Duży świnię przejał, też zbroczony siedział, ja jej łapę trzymałam zielona i nerwowo myślałam co dalej, bo była niemal 22, sobota, Multivet się właśnie zdyskredytował nieziemską wpadką w identyfikacji gatunkowej, mam zresztą z nimi kiepskie doświadczenia po Euzebiuszu, do Ogonka trzeba grzać przez całe miasto, w panice zapomniałam o całodobowej przychodni na Witolińskiej. W międzyczasie krew przestała lecieć, Apa spanikowana siedziała wtulona w Dużego, ale zjadła ze strzykawki bardzo chętnie. Potem szamała siano na kolanach u Burakury, choć wyraźnie była przerażona. Potem, gdy się uspokoiła, odniosłam do klatki, łapa wyglądała dobrze, zrobił się całkiem niepozorny skrzep w tym dole. W nocy i rano trapiły mnie koszmary, że znajdę ją martwą w kałuży krwi. Ona zaś nawet nie kuleje, nawet szybciej się przemieszcza niż poprzednio.

następnym razem, jak będzie odchodził strup to chyba ducha wyzionę

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 17 lut 2019, 12:32
autor: zwierzur
:shock: Brrr...! :?