Strona 503 z 628

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 13 lut 2019, 22:16
autor: zwierzur
Ufff... :buzki:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 13 lut 2019, 22:21
autor: Siula
Uff niech Mysza też ładnie się goi i szybko wraca do sprawności :buzki: :buzki:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 13 lut 2019, 22:47
autor: porcella
Nooo, niestety, minęłyśmy się, przyjechałam po 20 zabrać Tedzika. Niech się panna dobrze goi! :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 14 lut 2019, 12:45
autor: joanna ch
:like: :ok: :like: :ok: :like:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 14 lut 2019, 13:36
autor: dortezka
ja też kciukam za szybciutki powrót do siebie :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 14 lut 2019, 19:25
autor: Miłasia
Za szybki powrót do zdrowia :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 7:20
autor: sosnowa
Dioptria jest w świetnej formie, ale rozkrwawiła sobie oko, z którego miała przy okazji usuwane grudkowate zapale ie spojówki. Rzeczona spojówka krwawi, chyba sobie rozdrapała. Wizyta raczej dziś więc. Mimo odlotu ważniaków, czyli znowu epicka podróż w perspektywie.

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 8:53
autor: joanna ch
matko... :shock:

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 13:53
autor: porcella
Ważniaki już chyba odlecialy? Te świnie nic litości nie mają.

Re: Puchate Siły Dioptria już w domu

: 15 lut 2019, 18:34
autor: sosnowa
Kiedy wróciłam do domu Dioptria miała zupełnie normalne oko. Zachowuje się tak, że chyba opowiem to jej własnymi słowami:

"Dwunogi służebne zachowują się tak, jakbym była chora. Podobno mają stały kontakt z dwunogami młodymi i bywałymi, więc nie rozumiem takiej konserwy. Naprawdę nie wiedzą, że teraz moda sobie boczki ogolić? A że wczoraj były Walentynki a nie Wigilia Wszystkich Świętych, co co, kto puchatemu zabroni sobie jeszcze dziary na te wyłysienia dać? 31 października to ja byłam w żałobie głębokiej, nie to, co teraz. Don Walczako całkiem całkiem, krzywy uśmiech jak jeden taki stary dwunóg, co za młodu furorę robił w kapeluszu i z lassem, albo z takim wielgaśnym włochatym dwunogiem co ryczał prawie jak nasza Łata. Ten stary podobnież się podobał samicom dwunoga z racji tego krzywego uśmiechu, jeśli faktycznie jak nasz Waldek, to się nie dziwię specjalnie. Waldzio ostatnio słabował, coś mu tam podobno ubyło, ale zdaje się, że to tylko propaganda. On tak samo umie udawać jak ja, HA! Ale się dwunogi zdziwią. I to podobnież bez konsekwencji. Hi hi hi. Coś już na ten temat wiem przecież, mąż nieboszczyk też taki niby ubyty, ale tego, jakoś sobie dawaliśmy wszak radę, nie?

Duża samica dwunoga służebnego zmądrzała jednak i mnie powróciła na klatczyzny łono. Zrobiłam tam od razu porządek, znowu baby chodzą jak w zegarku. Że niby ktoś by mi mógł moje DZIARY ruszyć? HA!!!! Prędzej ja im zrobię lepsze. A jak ktoś myśli, że ja nie umiem skakać na półkę, to nich se okulary kupi. Cały problem, że podsłuchałam, że mi jednak moje ozdoby zlikwidują PRZED WESELEM!!!!!! Dranie. Cała pociecha, że Waldemar widział już i będzie śnił. "