Strona 51 z 225

Re: Gucio & Stefan

: 09 paź 2013, 18:47
autor: Ann
pastuszek pisze:A Gucio robi postępy już sam coś podskubuje, ale mu nie wychodzi to za dobrze i wczoraj pierwszy raz ziewnął, bo ostatnio nic a nic nie było ziewów :)
To mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej :fingerscrossed:

Re: Gucio & Stefan

: 09 paź 2013, 23:55
autor: pastuszek
Musi być, znowu ważymy ponad 800 g 8-) Jesteśmy jak Chodakowska tylko w drugą stronę :lol:
I szczerze nie znosimy HerbiCare <bleee> Od rana mielimy beaphara :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 7:28
autor: dortezka
jak Ci nie przeszkadza, to zamówimy w listopadzie :D
moim się właśnie beaphar kończy :( Niech więc Guć szybko je, bo moje wiedzą, gdzie mieszka i mu wyjedzą :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 10:28
autor: pastuszek
Ok :)

Świeżutki beaphar wczoraj kupiony w Kakadu :szczerbaty: Już myślałam, że mi się uda przemknąć bezpiecznie między regałami, rozejrzeć się i kupić, ale ledwo doszłam do karm wyrosła przede mną babka z pytaniem czy może pomóc i już mi się odechciało rozglądania.

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 10:59
autor: dortezka
jak w Marino, to trzeba było sobie z Panią porozmawiać na temat żywienia świnek.. nie mówię, są bardzo mili.. ale też mnie kiedyś capnęła jak się rozglądałam (też lubię macać pokarmy dla świnek :szczerbaty: mimo, że wiem co chcę kupić) i mnie zachęcała do innych pokarmów również jak i przysmaków.. Jeden z nich był z np, jajkiem.. Ja wtedy :shock: (tak, dokładnie tak wyglądałam) i mówię, że świnki nie mogą jajek, a ona że mogą! a małe to nawet powinny!.. pomimo moich tłumaczeń była nieugięta więc podziękowałam i wyszłam.. :levitation:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 11:46
autor: pastuszek
Tak w Marino - tam się wlokę do paczkomatu. Ja osobiście nie cierpię jak ledwo wejdę a się ktoś na mnie rzuca - od razu chce wyjść :? Albo jak ktoś łazi za Tobą i patrzy czy czasem czegoś nie kradniesz :glowawmur:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 12:06
autor: dortezka
ja też! Dlatego jak już tam wchodzę, to dokładnie wiem co chcę a jak tylko ktoś do mnie podchodzi to od razu mówię że nie potrzebuję pomocy i sobie idą. Ale my jesteśmy.. oni chcą pomóc klientowi a my marudzimy :laugh:
a swoją drogą, ceny tam takie, że i tak wole zamawiać na necie.. nawet z kurierem się opłaca.. :D

a jak dziś Guć?
bo o apetyt Stefka to nawet nie pytam :szczerbaty: :laugh:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 13:00
autor: Ann
pastuszek pisze:Ja osobiście nie cierpię jak ledwo wejdę a się ktoś na mnie rzuca - od razu chce wyjść :?
Mam dokładnie to samo :D
W zoologicznych to ja już nawet wolę nie wdawać się w gadkę z tymi sprzedawcami :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 15:11
autor: pastuszek
U Gucia po staremu. Zamieszkał oddzielnie. Nie potrafi chwycić, odgryźć kawałka, wypluwa. Wszystko ma rozdrobnione, ale mało co weźmie. Szybciej z ręki chapnie niż z miski. Mieli pomału i to tak, że często mam wrażenie, że mu to stanie okoniem w tym gardle. Od dzisiaj znowu zaśliniony :idontknow: Jutro jedziemy na kontrole a aktualnie podgryza mi młynek, bo mielimy beaphara :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 10 paź 2013, 15:15
autor: elka_w
Jej biduś :( dużo całusków i głasków :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: