Nie wiem jeszcze jak będzie z Mufim...znów jest na etapie charczenia

A każdy stres mu szkodzi...i mam wrażenie, że teraz jak jest sam to czuje się lepiej... Jeśli malutka byłaby męczona przez Harvistka to spróbowalibyśmy ją połączyć z Mufim. Życie pokaże

W ogóle już widzę i słyszę reakcje rodziców na trzecią świnkę...niby człowiek dorosły a ciągle podlega opinii i zdaniu rodziców...rodzeństwa...zło!
Strasznie mnie boli serce jak brutalnie zdrapuję strupek, wyciskam ropę i zalewam środkiem dezynfekującym....podaję antybiotyk i probiotyk. Całe szczęście, że dzisiaj chyba rana oczyściła się na dobre
Mój biedny śpioszek (nie ważne, że wiertarka chodzi) :

Praca wre ;p za jakiś miesiąc skończymy
