CAVIARNIA

Ann - to 120 Chcę nową, bo w jednym miejscu pręty mi zaśniedziały, a poza tym moja wymarzona Casita otwiera się cała u góry i łatwo cokolwiek z niej zabrać, włożyć, itp. No i jest piękna 140 nie potrzebuję, bo po pierwsze świnki mają całe popołudnie wybieg, z którego rzadko z resztą korzystają, a po drugie muszę mieć 2 klatki w pokoju i planuję w przyszłości jakoś piętrowo je ustawić, żeby mi mniej miejsca zajęły Może uda się jakąś piękną szafkę na rzeczy świniąt kupić
Dzięki kochani za przybycie i podziwianie mych świństewek Czują się zaszczycone!

Skiti pisze:moja wymarzona Casita otwiera się cała u góry i łatwo cokolwiek z niej zabrać, włożyć, itp. No i jest piękna

Oj jest piękna, mi również się marzy

Nie lepiej C&c ?:P zdjęcia cudne tylko mało ;p

Nie mam czasu na nowe zdjęcia, bo mam sajgon w pracy i w domu - przepraszam
Nie lubię kratek C&C, trzeba kombinować z kuwetą, żeby jakąś solidną znaleźć, nie wiem czy byłby problem z wieszaniem półek (te z kratek są moim zdaniem za wysokie), miski czy paśnika. A mi się mega podoba Ferplast. C&C to bym chciała do zrobienia wybiegu

Casita to najpiękniejsza klatka szkoda, że nie ma takiej 140, choć pewnie kosztowałaby krocie

Skiti pisze: Nie lubię kratek C&C, trzeba kombinować z kuwetą, żeby jakąś solidną znaleźć, nie wiem czy byłby problem z wieszaniem półek

e tam.. ja nie mam typowej kuwety.. na obszarze gdzie mam C&C położyłam wykładzinę PCV, na nią koce i tyle fakt, że czasem boby mam na podłodze, ale nawet przy klatce z kuweta mi się to zdarzało

A przez wykładzinę PCV siku nie przecieka? Te kratki na pewno są fajne ze względu na świetny i łatwy kontakt ze zwierzakiem, ale klatka jest stabilniejsza i można więcej rzeczy na niej powiesić? No nie wiem sama

Laraine - zobacz jaka różnica jest w cenie pomiędzy Casitą 100, a 120 - 100 złotych! A przecież obie są tej samej szerokości, a 120 jest tylko 20 cm dłuższa. Paranoja cenowa
140 nie mogę mieć, bo za dużo miejsca zajmuje, ale moje trzy panienki mają spore pięterko 40 x 60 cm i od godz. 15 otwartą klatkę - chyba im się krzywda nie dzieje Często śpią wszystkie na górze i jest jeszcze trochę miejsca. Duże klatki są super, bo można pełno rzeczy do nich włożyć. 120 kiedyś wydawała mi się ogromna, a tak naprawdę jak umieszczę w niej polarkowy domek, to się mało miejsca robi do tuptania.

W środę zaniosłam nasz planszowy kalendarz 2013 do weta, zostawiłam ulotki. Była akurat pani, która zajmuje się adopcjami, porzuconymi zwierzętami, i która leczy zwierzęta w grudziądzkim zoologu. Wywiesi kalendarz, zostawi ulotki i wizytówki o naszym stowarzyszeniu oraz o świnkach do adopcji. Cudownie

Skiti pisze:A przez wykładzinę PCV siku nie przecieka?

nie, nie przecieka. Kupiłam na metry w Casto, zwykłą PCV najtańszą, one przecież są grube (pod spodem mam nowe panele, więc nie pozwoliłabym by mi coś na nie przeciekało ). Jak chcę, by gdzieś coś było szczególnie stabilne (np gdzie wisi hamak, bo moje na niego z rozpędu wskakują ) to przypięłam kratkę u góry. O tyle lepsze od klatki, że formujesz obszar wybiegu tak, jak chcesz..

Znaczy chodziło mi o to, czy przez jakieś dziury nie przecieka - wyobraziłam sobie nacięcia w rogach, żeby uformować prostokątną kuwetę. No na pewno klatkę z kratek łatwiej się czyści, bo jest dobry dostęp, a wykładzinę PCV można mopem objechać No są plusy i minusy zwykłych klatek i kratek C&C. Szkoda, że C&C takie drogie, bo bym sobie na wybieg kupiła i mogła mieć przenośną klatkę, która mało miejsca zajmuje. Niestety kiedy świństwa biegają muszę mieć na nie oko, a tak to byłby cud miód. Z drugiej strony Maniuszka nie mogłaby chodzić po całym mieszkaniu

tyle, że ja właśnie z tego PCV nie formowałam w ogóle kuwety. PCV leży płasko (boki mam o ścianę podwinięte by mi szczochy na ścianie nie lądowały). Czyli innymi słowy, świnie widzą wszystko, a i ja leżąc na podłodze widzę świnie. Stąd czasami boby mam na podłodze
Ogólnie mi brak kuwety klatkowej nie przeszkadza, świniom też.. choć nie.. ostatnio nie były zadowolone, bo im kawałek marchewki przez kratkę przeleciał i jeszcze opierdziel zgarnęły, bo wchodzę do pokoju, widzę wydrapane seni i krzyczę że są przebrzydłymi świniami, ja im dry bed'em to zasłaniam a one sobie tu kąt znalazły.. podchodzę by poprawić.. podnoszę koc który mam zarzucony tam na kratki by im słońce nie dawało i ewentualne zimno od okna.. a pod kocem marchewka..
Ja na nie krzyczałam, a one biedne o przetrwanie walczyły