Strona 6 z 156
Re: Puchata lwica i dwie córy
: 22 lip 2017, 12:03
autor: urszula1108
Re: Puchata lwica i dwie córy
: 22 lip 2017, 12:05
autor: Anulka1602
Dziękujemy

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 22 lip 2017, 18:45
autor: martuś
Anulka1602 pisze:[url=https://.zapodaj.net/0d5ec85a9dbb.jpg.html]

[/url]
Tak śpi moja wiewióreczka po uczcie zrobionej przez pana
Ktoś tu stracił kontakt z rzeczywistością
A mąż niech nie narzeka na stertę bobków bo to dowód wdzięczności!

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 22 lip 2017, 18:53
autor: Anulka1602

tak,tak one bardzo są mu wdzięczne-zwłaszcza rano jak wstaje do pracy bo wiedzą że od razu poleci do lodówki i przygotuje uczte-nawet gdy zaśpi to kawy nie wypije bo czasu brak ale terrorystkom uczte da

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 23 lip 2017, 6:08
autor: Pikabu
Jejku, ale cudowny wyleż
Haha, jakim terrorystkom, to damy z dobrze dopracowaną strategią negocjacji biznesowych

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 23 lip 2017, 7:48
autor: Anulka1602
Pikabu masz rację to są DAMY - w dodatku szybko uczą się od PAŃCI więc owinęły sobie PANA wokół wszystkich świńskich paluszków

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 23 lip 2017, 16:05
autor: Anulka1602

Duża daj już spokój z tymi zdjęciami bo osikam cię trzeci raz

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 24 lip 2017, 16:38
autor: Klaudia_1396
Uwielbiam te twoje kobitki <3 Żebym nie miała dwóch facetów to bym wpadła wymiziać ha ha
Chociaż i tak będę musiała pewnie w najbliższym czasie ogarnąć im jakiś hotelik na weekend : {
Re: Puchata lwica i dwie córy
: 24 lip 2017, 16:47
autor: Anulka1602
A ja muszę uśmiechnąć się do szwagierki by w sierpniu zajęła się moimi lalusiami jak pojedziemy na urlop. Jeszcze nie wiem na ile pojedziemy bo nie chce dziewczyn na długo zostawiać

mąż chciał żebyśmy pojechali na 2 tygodnie ale od razu powiedziałam że możemy jechać max na tydzień. Niezbyt był zadowolony ale trudno,zawsze może jechać sam

Re: Puchata lwica i dwie córy
: 24 lip 2017, 17:28
autor: Pikabu
Moje dziewczyny bardzo lubiły zostawać pod czyjąś opieką. Kilka razy zostały pod opieką babci, która codziennie wracała do nich z działki. Więc codziennie miały trawę. I raz zostały z mamą mojego chłopaka, która karmiła je do oporu. Chyba cieszyły się, że ktoś wreszcie zrozumiał, że one są cały czas głodne
