CAVIARNIA

Zostanie tak jak jest.

To zmieniam autora pierwszego postu na Ciebie, żebys mogła aktualizować. Pierwszy post jest najważniejszy!

Pierwsza noc za nami, było "ciekawie".

Jednak zawiozłam chłopców na kontrolę bo bardzo się pogryźli . Mieszkają osobno narazie. Nie widziałam jeszcze tak mega że stresowanych świnek, tak też powiedziała pani doktor. Byłyśmy przerażone jak po ogoleniu ukazała się pogryziona dupcia Kaźko.
Chłopak piszczy przy każdym dotknięciu, musiał być bardzo długo atakowany albo byli drażnieni, do tego Kaźko ma przecięte ucho. Takie są przypuszczenia. Przerażające fotki Kaźko.

Widziałami i włos
mi stał sztorcem.

Chłopiec cierpi bo go wszystko boli, do tego ma węzły chłonne powiększone przez te pogryzienia. Stan zapalny tak pani doktor mówi.
Ma dostawać immunoglukan przez dwa tygodnie, witaminke c i tolfedyna przez trzy dni do tego przemywanie grzbieciku octeniseptem.

Masakra jakaś oO...

Tak i gorzej wyglądają grzbiety samców, które się gryza a nie mają dokąd uciekać. To, że samce się gryza to nic nadzwyczajnego, przerażające jest, że nikt nie zareagował. To się zagoi szybciej, niż myślisz, nawet zarosnie, ale blizny w duszy zostaną. Ciężko będzie ich przekonać że mogą być bezpieczni.

Gwarantuje że na żywo to wygląda zdecydowanie gorzej .

Czyli panowie muszą iść do adopcji osobno. I znaleźć domki stałe spokojne, odpowiedzialne, kochające...