Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
: 29 lut 2016, 18:28
Z tą grainless fajnie, że dali się w końcu oszukać
Hmm, znaczy przekonać
Moje miśki też dużo bardziej wolą suszki suszone przeze mnie. Rzucają się na nie jak na najlepsze rarytasy. Już się niestety kończą...
Te kupne są zupełnie inne, inaczej pachną, inne są w ogóle... Chyba suszą je w wyższych temperaturach, bo moje patyki od krwawnika są zielone (a raczej były) a te kupne beżowe i brązowe. Kwiatki miałam białe po ususzeniu,a te kupne są żółte. Zuzala ma krwawnik całkiem podobny do mojego, ale tivo ma okropny. A żadna firma nie robi suszonych liści krwawnika. A pokrzywa jest też zupełnie inna. A mięty suszonej w całości to w ogóle nigdzie nie ma. A moje miśki też jedzą. Ale nie miałam z ogródka, bo marna nam wyrosła. Kupuję teraz na rynku z Włoch. Pewnie pryskana, ale jest w fajnych konkretnych wiązkach, a nie te rachityczne w doniczkach. Myję w ciepłej wodzie pod prysznicem i suszę na sznurkach. No i oczywiście suszę wszystko w temp pokojowej ok 22stC.
Ale się rozpisałam....chyba nie na temat


Moje miśki też dużo bardziej wolą suszki suszone przeze mnie. Rzucają się na nie jak na najlepsze rarytasy. Już się niestety kończą...

Ale się rozpisałam....chyba nie na temat
