Strona 6 z 37

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lut 2016, 18:28
autor: Asita
Z tą grainless fajnie, że dali się w końcu oszukać :lol: Hmm, znaczy przekonać ;)
Moje miśki też dużo bardziej wolą suszki suszone przeze mnie. Rzucają się na nie jak na najlepsze rarytasy. Już się niestety kończą... :( Te kupne są zupełnie inne, inaczej pachną, inne są w ogóle... Chyba suszą je w wyższych temperaturach, bo moje patyki od krwawnika są zielone (a raczej były) a te kupne beżowe i brązowe. Kwiatki miałam białe po ususzeniu,a te kupne są żółte. Zuzala ma krwawnik całkiem podobny do mojego, ale tivo ma okropny. A żadna firma nie robi suszonych liści krwawnika. A pokrzywa jest też zupełnie inna. A mięty suszonej w całości to w ogóle nigdzie nie ma. A moje miśki też jedzą. Ale nie miałam z ogródka, bo marna nam wyrosła. Kupuję teraz na rynku z Włoch. Pewnie pryskana, ale jest w fajnych konkretnych wiązkach, a nie te rachityczne w doniczkach. Myję w ciepłej wodzie pod prysznicem i suszę na sznurkach. No i oczywiście suszę wszystko w temp pokojowej ok 22stC.
Ale się rozpisałam....chyba nie na temat :roll:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lut 2016, 21:04
autor: Marikaaa
Ojej, tamte zioła suszyłam niby dla siebie. :lol: Asita, jak tak czytam teraz to aż nabieram ochoty, żeby pojechać na wieś do rodziny i też posuszyć zielsko. A tu jeszcze nawet wiosny nie ma. :roll: Może więc zmienię z deczka temat.

Fotka-zagadka: co to za mały wypłoch? :szczerbaty:
Obrazek

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lut 2016, 21:14
autor: porcella
A to nie Naleśnik czasem?

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 29 lut 2016, 21:40
autor: Marikaaa
O, jak szybko i od razu strzał w dziesiątkę. :jupi: Wygrzebałam fotkę z dnia kiedy do nas zawitał, małe wystraszone coś wyciągnięte siłą z wąskiego pudełka. Podobno, jak wszystkie świnki w sklepie, miał wtedy dokładnie 6 tygodni.

Teraz oczywiście Naleśnik jest bardziej dorodny:
Obrazek

Często widać tylko nosek: :love:
Obrazek

Albo drugi "przodek", oczywiście naładowany... (Nicek pilnuje, żeby nikt, po za nim, tyłka szefowi nie zawracał) 8-)
Obrazek

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 01 mar 2016, 11:27
autor: katiusha
Ostatkiem sił wczołgał się biedak do norki..i zemdlał :lol:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 06 mar 2016, 17:51
autor: martuś
katiusha pisze:Ostatkiem sił wczołgał się biedak do norki..i zemdlał :lol:
I z tego wysiłku aż mu bobek wypadł :laugh:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 06 mar 2016, 19:53
autor: porcella
:laugh:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 06 mar 2016, 21:04
autor: Marikaaa
Martuś, nawet dwa... :nie_powiem: Katiusha, Nicek też po paru sekundach padł zemdlony, jeno łepek na miękkim spoczął. :rotfl: Przydałaby mu się podusia na materacyku, np. taka jaką mają twoje świnki. Nieborak radzi sobie jak może i np. gdy Naleśnik wchodzi pod hamak, to on hop na górę, a głowę kładzie na... ykm najbardziej krągłej części szefa...

Lubię ten obrazek:
Obrazek
Tylko jak oddać tę grę słów (Out of my way, I have important shit to do) po polsku? Z drogi, bo mam kupę do roboty? Z drogi śledzie, bo zasrany ważniak jedzie? Zejdź mi z drogi, bo mam ważną (świńską) sprawę do załatwienia? :lol:

A nasz ważniak się wścieka. Florek po wypróbowaniu trwałości wszystkich krat dookoła, wziął się za kopanie w trotach. W ciągu kilku minut sprawdził dosłownie każde miejsce w kuwecie czy nie nadaje się na zrobienie podkopu. Nawet miskę sobie w tym celu przesunął, żeby nie pominąć niczego. Widać, że to inteligentna bestia. Ciekawe kiedy wpadnie, że można wyskoczyć z klatki górą, z pudełka już umie więc następna akcja jest chyba tylko kwestią czasu. Hm, ogólnie nasz plan jest taki - zaczekać aż agutek skończy półtora roku + z 1 m-c i już na początku jesieni można by spróbować ponowne łączenie łobuziaków. Chyba, że wcześniej się uspokoją. Niestety, od ostatniego spotkania minął miesiąc i póki co im się pogorszyło. Już nie ma niuchających się z przejęciem nosków. W tej chwili Nicek wsadza nos i obie łapy przez kraty i robi: Zygu zygu marcheweczka, spróbuj mnie dorwać. :neener: A Florek rzuca się i próbuje mu odgryźć ten bezczelny nos. Gałgan robi unik i znowu zaczyna prowokować. Jednak gdy przyszło do oględzin pyszczków to właśnie Florkowi brakowało kępki włosów na czubku noska. Czyli znowu: jeden rozrabiaka wart drugiego. Ech, w takim układzie chyba nie można liczyć na zgodne połączenie wariatów. Na marginesie dodam, że czasem Florek rzuca się na Wicherkowy nos albo wgryza mu się w bok. Wygląda to źle, a mały piszczy. Tymczasem nicpoń tylko ciągnie za włosy kolegę, a ten krzyczy: Natychmiast daj mi spokój! Florek: OK, sorki, jak nie masz ochoty na mały sparring to sobie idę… No, i po awanturze. Nicek w takiej sytuacji by zwiał albo się odgryzł… Wniosek? Nie wiem czy jeszcze się łudzić co do możliwej tolerancji między Nickiem i Florkiem? Na razie jest obsesja, a ta z definicji nie może skończyć się dobrze. No nic, czekamy, może poziom testosteronu jednak kiedyś opadnie... :levitation:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 06 mar 2016, 22:34
autor: Asita
Super ta fota :lol:
Strasznie szkoda, że takie wredoty z tych świniołów. Same sobie szkodzą tak naprawdę. Bo teraz to muszą być osobno. I wydaje im się, że zmiękniesz i ich połączysz. Chłopaki, ni ma wspólnego życia, jak se nosy będziecie wygryzać! :nono:

Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek

: 07 mar 2016, 7:38
autor: porcella
To nie tylko hormon, oni sie mogą po prostu osobniczo nie lubic. I nie poradzisz bracie mój...