CAVIARNIA

Fumelio, nic dziwnego - oba aguty, oba rozrabiaki Sesja powiadasz... W weekend w takim razie.

Chłopaki świetnie wiedzą: hamaki są boskie!

L.Cohen wcina sianko prosto z hamaka


https://goo.gl/photos/QPwWGRQxqK8oP8N79

Lucek zastanawia się nad sensem istnienia (prosięce to be or not to be)


https://goo.gl/photos/bXrmrjNQ53musLE29

Ludek rządzi!


https://goo.gl/photos/DnAr9zbrtsJ4gRrCA

Ależ oni są cudni! Kolory futerek mają niesamowite- rudość Lucusia aż razi po oczach, a Ludek jest czarny jak węgielek

To z Ludka wyszedł dominant i rządzi całym stadkiem?

Fumelia pisze:To z Ludka wyszedł dominant i rządzi całym stadkiem?

Wygląda na to - ale jakoś tak bezkrwawo, chyba z powodu przewagi masy We trzech się chłopaki nieźle dogadują. Strasznie mi tylko żal Laurka, bo siedzi taki sam jeden, obok klatki co prawda, ale jednak osobny, i bardzo płacze co jakiś czas... Więc wczoraj usiłowałam go trochę pooswajać, ale to trudny przeciwnik.

Złoty Laurenty Nierozmazany



https://goo.gl/photos/9guKBqVTWNg87ukE7

Laurenty Mało Rozmazany



https://goo.gl/photos/Rqt3swkAeWRPFWF79

Piękny Laurenty, trzymam kciuki za szybkie znalezienie nowego domku Bo szkoda żeby sam siedział, ale tak czasem jest jak świnki dokazują. Bywało, że "karny jeżyk" czynił cuda

Ciekawa jestem jak Ludek dogada się z Krokietem. Bo on niezbyt dominujący, dogadywał się dobrze z wszystkimi świnkami, ale raczej nie pozwoli żeby rozbrykana młodzież weszła mu na głowę- ceni spokój Ale docelowo będą mieli tak dużą willę, że każdy znajdzie spokojny kąt dla siebie. Tyle, że najpierw mr Kroko się wyleczyć

Fumelia pisze:Ciekawa jestem jak Ludek dogada się z Krokietem. Bo on niezbyt dominujący, dogadywał się dobrze z wszystkimi świnkami, ale raczej nie pozwoli żeby rozbrykana młodzież weszła mu na głowę- ceni spokój Ale docelowo będą mieli tak dużą willę, że każdy znajdzie spokojny kąt dla siebie. Tyle, że najpierw mr Kroko się wyleczyć

Na szczęście Ludek jest najspokojniejszy z całej czwórki - jest tylko największy przy okazji. Woli raczej poleżeć niż latać, jak reszta, najłatwiej mi go już nawet ostatnio wyjąć i spokojnie siedzi na kolanach, dając się głaskać. Nie powinien startować do Krokieta w celu siania wojny Też trzymamy kciuki, żeby rezydent jak najszybciej wyzdrowiał i nie siedział w odosobnieniu. Myślę, że będzie dobrze im trzem!

Nie zakładam innej wersji wydarzeń poza tą, że będzie dobrze Gdy Krokiet miał 3 lata adoptowałam do niego 6 tygodniowego Pasztecika- różnica rozmiarów i charakterów była ogromna, a od razu przyjął go jak najlepszego kumpla i spali razem przytuleni w norce Dlatego jestem dobrej myśli-prosiaczki powinny być zadowolone

Zbieram się właśnie do dezynfekcji drugiej klatki która trochę stała w piwnicy i będę urządzać chłopcom mieszkanko. A Krokiet się dzisiaj będzie trzeci raz kąpał w manusanie. Nie będzie zbyt szczęśliwy, no ale trzeba wyzdrowieć jak najszybciej!

Dzień dobry,

Mam nadzieję że tytuł tego wpisu jeszcze jest aktualny.
Z wielką chęcią zaadoptuje Laurentego. Już od jakiegoś czasu rozglądam się za świnką, a to miejsce wydaje się idealne żeby pomóc tym dzieciakom.
Nie będzie to moja pierwsza świnka. Dostałem kilka lat temu 2 świnki od mojej dziewczyny, która się na nie uczuliła. Od tamtej pory jestem zakochany w swinkach. Ostatnia z nich odeszła w czerwcu zeszłego roku w słusznym wieku 7,5 roku.
Ostatnio też trafiła mi się okazja adopcji królika z rodziny zastępczej jednak nic z tego nie wyszło bo pani która się nim zajmowała postanowiła zostawić go na stałe.
W razie pytan chętnie na wszystko odpowiem
Równolegle zajmę się adopcja drugiego chłopaka żeby Laurentemu nie było smutno samemu.
Mam też psa który świetnie dogaduje się z prosiaczkami więc myślę że nie zabraknie mu towarzystwa.
Jeżeli Leonard wciąż nie znalazł domu to jego też chętnie przegrane pod mój dach. Czekam na odpowiedź

No i pojechali w niedzielę w górki Lucek z Ludkiem. Fumelia pisze, że sprawują się grzecznie, jedzą, piją, bobczą i wygląda, że wszystko świetnie.

W moim DT zostali więc jeszcze Leonard i Laurenty. Srebrny Leonard czeka, aż Hubertowa się odezwie (halo? halo? się odezwie?), a Złoty Laurenty wypatruje jakiegoś kolegi lub stada kolegów. Chłopaki mieszkają oddzielnie nadal, bo jak tylko się spotykają, Laurek goni, a L.Cohen ucieka póki może. Ale tyłek nadal cały w strupach i nie chcę ryzykować kolejnych ran na pięknym srebrnym zadku. Więc posmutnieli mi chłopcy, bo brakuje im towarzystwa. Ale do DS muszą iść oddzielnie, bo obawiam się, że inaczej złotko zamęczy sreberko

Łukasz.Istel pisze:Z wielką chęcią zaadoptuje Laurentego...

Niesamowite wyczucie czasu! Wspaniale! Już piszę PW