CAVIARNIA

Wspólne kolankowanie mogę uznać za udane Mufci dobrze to zrobiło. Pierwszy raz zaczęła się tak rozciągać i wtulać. Nawet coś tam sobie cichutko gadała Dziewczyny się nie atakowały, tylko Snowy dwa razy dostała ataku paniki i uciekała mi na brzuszek. Ale będziemy nad tym pracować
Kilka zdjęć z osobnego wybiegu i wspólnego kolankowania

Tak trzymać
Małymi kroczkami do przodu.

Oswajanie Mufci trwa. Kiedy patrzę na tego małego zwierzaka, chowajacego się z przerażeniem po wzięciu na kolana, przypomina mi się oswajanie Snowy i Łatki. Ze Snowy był prawdziwy dzikusek, krzyczący przy każdym wyciąganiu z klatki. A teraz... To taki rozczulające, kiedy zaraz po wzięciu na kolana, wtula się, wyciąga nóżki i cichutko do mnie gada Właśnie to mnie tak zachwyca w oswajaniu tych małych zwierzaków, na których miłość i zaufanie trzeba tak długo pracować.

Princes87 pisze: Właśnie to mnie tak zachwyca w oswajaniu tych małych zwierzaków, na których miłość i zaufanie trzeba tak długo pracować.

Ach.. Więcej takich ludzi potrzeba!
Nie masz tam czasem jakiejś fajnej koleżanki, która szuka samczyka ? Mój Roy nadal bez domu, może dlatego właśnie, że dziki.. Że trzeba troszkę więcej uwagi mu poświęcić.
Mufcia jeszcze będzie przytulaskiem- kwestia czasu .
Trzymam ciągle za trwałą świńską przyjaźń.

Moje dziewczyny zaczynają robić małe postępy Są już w stanie posiedzieć trochę na wybiegu bez szaleńczych ucieczek. I chociaż na razie wygląda to jak zabawa w chowanego, w której w większości to Snowy się chowa, to zdarzają się też momenty wspólnego jedzenia sianka, a Snowy nawet czasem daje się powąchać Mufcia też coraz częściej jest zajęta szukaniem jedzonka niż przeganianiem Snowy. Zastanawiam się tylko skąd u mojej panikary bierze się taki strach przed Mufcia Jest starsza, jest na swoim a Mufcia nie robi jej krzywdy. Ale czuję, że jak obie jeszcze trochę się uspokoją to będzie na prawdę dobrze. Tym bardziej, że tak ładnie się zaczęło

Chyba pogodziły się z tym, że są na siebie skazane; no to trzeba się dogadać
Mądre Mordeczki Proszę wymiziać ode mnie

Wspólne wybiegi moich prosiaczków wyglądają coraz lepiej Ucieczek i gonitwy jest już zdecydowanie mniej. Snowy zaczęła swobodnie chodzić po wybiegu i jeszcze tylko czasem chowa się przed Mufcią. Mufka czasem ją przegoni i naskoczy, ale często też ignoruje. Kiedy pierwszy raz Snowy zauważyła, że Mufcia jej nie goni odwróciła się zaskoczona i zaczęła wąchać małą i sprawdzać, czy to na pewno ta sama świnka Mufcia na wybiegu i w klatce czuje się już bardzo swobodnie. Najbardziej lubi wskakiwać z wybiegu do klatkowej części Snowy. Sprawia jej to tyle radości, że aż musi ją wyrazić popkorningiem. Pracujemy jeszcze nad tym, żeby na kolankach poczuła się swobodnie. Teraz tylko zastanawiam się, kiedy spróbować łączenia w klatce

Daj im jeszcze trochę czasu, żeby nie zepsuć tego, co sobie między sobą wypracowały Jak zobaczysz, że na wybiegu Snowy czuje się już całkowicie swobodnie, to myślę że to jest TEN moment!

Dziękuję, tak zrobię Z każdym dniem jest coraz lepiej a Mufcia jest u nas coraz szczęśliwsza. Fajnie ogląda się szalony popcorning na wybiegu i w klatce. Kochany, zwinny i szybki z niej prosiak . A wczoraj w nocy Mufcia nam zaśpiewała. Nie przypuszczałam, że kiedyś to usłyszę a to było prawdziwe świnkowe ćwierkanie

Mufcia-artystka
Proszę gruntownie wymiziać od cioci z Trójmiasta
Bo jak była na DT u Zaspanej nie dało rady-zwiewała z prędkością światła