Strona 6 z 8

Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 24 mar 2015, 12:02
autor: silje
Mikrozmiany na nosie (właściwie, to na wargach, ale dla mnie przód świnki to nos ;) ) okazały się być jednak zapaleniem warg. Pani Magda mimo tego drobnego defektu wzięła ich do domku i będzie smarować.

Można wątek przenieść do Uratowanych :D

Jeszcze raz dziękuję Paprykarz- za WPA, za przetrzymanie chłopaków przez weekend i załatwienie wizyty u weterynarza :buzki: oraz MAS- za zorganizowanie transportu :buzki:

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 24 mar 2015, 12:21
autor: paprykarz
Nie ma za co, polecam się na przyszłość. :buzki:

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 25 mar 2015, 11:23
autor: Madziox
Dzień dobry wszystkim! Zgodnie z obietnicą złożoną Pani Renacie zalogowałam się na forum :)

A co u Zygi i Grabka.. aktualnie śpią sobie pod hamaczkiem po szaleńczej nocy ;) Apetyty im dopisują, sianko wcinają na okrągło, a plastry ogórka długo nie poleżą.
Nadal się trochę lękają, spędzając większość dnia pod hamakiem. Przez tydzień mam smarować im nosek i wargi, także jak już uda mi się złapać każdą, to grzecznie czeka aż mu posmaruję pyszczek, a potem daje nura pod hamak :D
Do załatwiania się wybrały sobie dwa kąty klatki, co mnie cieszy, że nie robią po całej klatce :lol:

w weekend wraz z mężem spróbujemy z wybiegiem, może już się odważą

fotki tych dwóch słodziaków wstawię niedługo :)

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 25 mar 2015, 23:45
autor: silje
Witaj na forum :D .
Tylko nie pani- tu wszyscy są na ty ;)
Aga chyba ich nauczyła porządku, bo u mnie do kącików nie chodzili. Bardzo się cieszę, że apetyty im dopisują. Mam nadzieję, że szybko się u Was zainstalują- częste branie na ręce na pewno sprzyja integracji.
A odzywają się już? Czy udają, że ich nie ma?
Czekam na fotki. Wygłaskaj miśki ode mnie.

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 26 mar 2015, 10:54
autor: paprykarz
Witamy :)

U mnie jeden robił na norce a drugi w rogu klatki :)

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 26 mar 2015, 18:56
autor: Madziox
Dzisiaj sobie trochę "pogawędziłam" z nimi, jedynie Zyga się odzywał ;) troszkę tam się odzywają, Zyga pogoni Grabka, potem się tulą do snu, a dziś już nawet odważniej biegają po klatce :) Nie wiem czy wcześniej dostawały natkę pietruszki, ale teraz myślę, że chyba wolą ją bardziej niż ogórka :D

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 26 mar 2015, 19:03
autor: paprykarz
Poczekaj, jak się rozgadają na dobre to jeszcze będziesz ich miała dość :)
U mnie ogórka wcinały ale według nich jabłko dałam trujące bo niezbyt im podeszło

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 26 mar 2015, 19:11
autor: koni
tak...na początku, cieszyłam się, że moi dają mi długo pospać ....a teraz....dzisiaj zrobili mi pobudkę o 5:10 :shock: i nie dadzą za wygraną...ogórek musi być.

Silje musi być wróżką jakąś...bo od niej same zgrane świńskie ekipy wychodzą.

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 26 mar 2015, 23:25
autor: silje
Oni zawsze bardzo dobrze się dogadywali :) Zyga rządzi, ale jakoś bardzo o tym Grabkowi nie przypomina na szczęście.
Pietruszkę znają, bardzo lubią. Ostatnio popróbowali nawet trawy- po raz pierwszy w życiu oczywiście- wcinali, aż im się uszy trzęsły :) . A- jeszcze niedawno zaszalałam i kupiłam świnkom kawałek arbuza- mmmmm... pycha był. Oczywiście skórka również.
Jeszcze jest pewnie wiele smakołyków do odkrycia :)

Re: Grabek i Zyga- zamieszkali w Szczecinie :)

: 05 kwie 2015, 9:41
autor: Madziox
Chyba się zrobił mały problem. Świnki dziś w nocy nieźle harcowały - Zyga w kółko i kółko gadał, ale to problemem nie było - strasznie się kłóciły, goniły, atakowały i tak przez pół nocy. Pierwsza kłótnia była tak głośna, że aż podbiegłam w nocy sprawdzić co się dzieje. Rano były spokojniejsze, ale znów raz po raz się atakują. Nie gryzą, ale się w kółko atakują, krzycząc przy tym, zarzynając ząbkami, co podobno jest znakiem agresji. Grabek większość przesiaduje w norce (mają dwie) a Zyga pod hamakiem. Ciężko powiedzieć, kto jest głównym prowodyrem, bo na zmianę wywołują kłótnie. Nie było tak ostro w przeciąg tych dwóch pierwszych tygodni, czasem tam się pogoniły, pokrzyczały na siebie, aż do dzisiejszej nocy :( Nie powiem, zmartwiło mnie to, bo było wszystko ok. Można jakoś załagodzić ich stosunek do siebie..?