No i dalej się leczymy - Juno się po porodzie rozlazł grzyb, jest podejrzenie świerzba (nie miała wcześniej podanej iwermektyny). Leczymy jedno i drugie, podajemy beta-glukan i bardzo starannie odżywiamy.
Juno po urodzeniu i odkarmieniu maluchów popadła w dziką radość, że po raz pierwszy od niemowlęctwa nie jest w ciąży. Biega i skacze jak szalona, drze się o jedzenie już tylko dla siebie i w ogóle fajna z niej świnia

Dydko jest na etapie buntu nastolatki, na ogół stoi z boku i patrzy z miną "Mamo...! No weź! Ale siara...

" Zasuwa kiedy myśli, że nikt nie widzi. I śpiewa po nocach (uprzedzam).