CAVIARNIA

Szkoda, że słabej jakości ale gdyby ktoś chciał to jak najbardziej udostępniam

Już kilka dni nie pisałam a miłość kwitnie
Odniosłam wrażenie, że Harvey wie o której mój luby(N) wraca z pracy...codziennie o 17 zaczyna piszczeć jak szalony bez powodu...słodziak z niego... o 6:30 jak wstaje N to Harvey robi raban bo chce marchewkę, jabłko lub ogórka...ja wtedy jeszcze śpię...a ten mały cwaniak wykorzystuje sytuację i jak ja wstaję o 7:30 to znów robi raban...no przecież on nic nie jadł... a Gonzo tylko czeka i później grzecznie pałaszuje co Harvey wywalczył W ogóle to straszne z nich pieszczochy uwielbiamy oglądać całą "rodziną" filmy albo uczyć się (ach ten mój kochany wrzesień). Oczywiście nie ma pieszczot bez obsikania kogoś, wtedy życie byłoby takie smutne...ale jak tak patrzę na te mordki to nie potrafię się złościć
Gonzo prawdopodobnie będzie miał na imię Mickey... ogólnie czasem przypomina mi szczurka Dumbo...ale na Dumbo nikt sie nie chce zgodzić..wszelkie inne imiona zostały uznane przez N za gejowskie...także chyba będzie Mickey
Dość gadania...dzisiejsze pieszczotki

Cudownie!

Jak dwie połówki jednej świnki

Dzima pisze:Jak dwie połówki jednej świnki

Hahaha... tak samo pomyślałam... jak bliźniaki... bracia ksero...
Genialni są

jak dwie krople wody

Ale się dobrali kolorystycznie cudaśne prośki

Mój luby był niesamowicie wybredny w kwestiach prosiaka...i tak szukałam i szukałam w tych adopcjach i pewnego dnia mówię a zobaczę co to za Cartel i wśród czwórki (wtedy już trójki) laborków był on... oboje się w nim zakochaliśmy
I tak nam się rodzina powiększyła;p

piękności, a w ogóle kiedyś miałam psa żył 19 lat i nazywał się GONZO

Dobra wróżba Oby grubaski żyły jak najdłużej i w dobrym zdrowiu