Strona 6 z 15

Re: Życie we Wrocławiu

: 27 kwie 2014, 19:53
autor: odeta89
jestem zmotoryzowana, poza tym okłamuję się :szczerbaty: że pracując 7-19 wszelkie korkowe przyjemności mnie ominą :D

Re: Życie we Wrocławiu

: 27 kwie 2014, 20:00
autor: lubię
Ale nie masz łodzi ani helikoptera :) Z Biskupina do miasta wiodą dwie drogi, ale spotykają się na jednym moście - masakra. Nie wiem jak w Bydgoszczy, ale tutaj korki zaczynają się od 6, im dalej od centrum, tym wcześniej - przecież każdy o nich wie i chce zdążyć...

Re: Życie we Wrocławiu

: 27 kwie 2014, 22:10
autor: odeta89
mamy lipę między 6.30 a 9, oraz 13.30 a 17.

dosyć mieszkań jest (na razie) na wynajem na podanych ulicach. muszę wybrać dobry moment na cv, no i koniecznie dłuższa wycieczka do WrocLOVE ;)

Czekam na kolejne fajne miejsca, do spędzania czasu i mieszkania, oraz informacje nt. szpitali :)

Re: Życie we Wrocławiu

: 27 kwie 2014, 22:24
autor: lubię
O spędzaniu wolnego czasu to ci nikt za wiele nie powie, bo nie wiemy co lubisz robić. Ale Wrocek to duże miasto o bujnym życiu wewnętrznym, więc co by to nie było, na bank coś dla siebie znajdziesz ;)

Re: Życie we Wrocławiu

: 28 kwie 2014, 21:10
autor: jax
Polecam Psie Pole od strony Kiełczowa. Daleko (?) od centrum (0,5 h autobusem), ale samochodem będzie krócej. To naprawdę inny świat. Sporo zieleni. Jest gdzie chodzić na spacery...

Re: Życie we Wrocławiu

: 30 kwie 2014, 20:29
autor: katiusza
To może ja dodam swoje trzy grosze :) Przez większą połowę życia mieszkałam na osiedlu Różanka, czyli okolice właśnie jednostki wojskowej na Obornickiej. W okolicy najbliżej jest szpital Kamieńskiego. Do centrum dojazd dość dogodny był i jakieś 20minut i na Rynku jesteś. Faktycznie w okolicy wielki cmentarz Osobowicki ale też wały nad Odrą gdzie można pospacerować, na rowerze pojeździć czy z psem isć. Trochę parków i zieleni tak więc nie było zle. No i rzut beretem na Osobowice do lasku, ale tam w pobliżu pola irygacyjne no i faktycznie zapachy zwykle nie fajne.
Aktualnie od paru lat mieszkam na Gądowie, lubie twierdzi że to jakaś niebezpieczna dzielnica, ale ja się nie zgodzę. Zdarzyło mi się wieczorem wracać i spokój. Jakiś burd itp w okolicy też specjalnie nie zaobserwowałam. W pobliżu znajduje się dość spory park, dojazd do centrum też super, tramwaje mają wydzielone torowisko. Kawałek dalej Maślice i wspomniany szpital w budowie no i dalej patrząc Złotniki, Leśnica- które już są dużo dalej od centrum. Jakbym miała zmienić region Wrocławia na inny to chyba właśnie na Sępolno czy Biskupin- bardzo zielone dzielnice. Osobiście dzielnicy Krzyki nie lubię i to ją odbieram jako niebezpieczną no i drogą :) Tak więc widzisz ile ludzi tyle opinii :)
Acha i z tego co wiem szpital dziecięcy Korczaka z Kasprowicza został jakiś czas temu przeniesiony i jest właśnie na Koszarowej.

Re: Życie we Wrocławiu

: 01 maja 2014, 9:26
autor: pastuszek
Że tak napiszę: w gębę można dostać wszędzie niezależnie od dzielnicy wystarczy się znaleźć w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze ;)

Re: Życie we Wrocławiu

: 01 maja 2014, 10:52
autor: boe22
Potwierdzam, ja dostałam raz i to na twojej dzielnicy Odeta- stąd ta blizna nad łukiem brwiowym :shock:

Re: Życie we Wrocławiu

: 02 maja 2014, 22:46
autor: dortezka
Pastuszku... wyjdzie na to, że i ja z patologii jestem :szczerbaty: Całe 28 lat mieszkałam na, jak to mówią, "drugim trójkącie" czyli na Nadodrzu.. i bez żadnego uszczerbku. Fakt, że teraz na Maślicach cenię ciszę w nocy, a nie śpiewy, czy krzyki żuli.

Wracając do mieszkania we Wro.. Odeto, ja akurat pracuję na Obornickiej niedaleko jednostki, dojeżdżam z Maślic, więc jakoś się da. Na dobry początek właśnie niedaleko jednostki widziałam mieszkanie na wynajem, w "nowszym" budynku DachBudu.. Róg Obornickiej z Bezpieczną. Również blokowisko niedaleko, ale jakoś mi się wydaje dość spokojne. Nie polecam kamienic, mimo iż w nich wychowana, zdaję sobie sprawę, że niewielu miało tyle szczęścia, co ja, by się nie nudzić, tylko do czegoś (choć niewielu) to jednak dojść..
Najbliższy szpital faktycznie na Kamińskiego.. ewentualnie Ołbińska. No cóż, są też okolice więzienia, choć wychowana po drugiej stronie nasypu jakoś do dziś Kleczkowskiej i jej najbliższych okolic nie lubię (no dobra, może stąd, że Kleczków i Nadodrze się niby nie lubią :neener: )

"Wojskowe" mieszkania są, jak się nie mylę, chyba np na Jedności? W samych blokach niby jest ok (sąsiedzi tam kiedyś wynajmowali) ale okolica.. no cóż.. kamienice, znudzeni nastolatkowie i ich rodzice, którzy do niczego nie doszli i już nie dojdą, oprócz dna kolejnej butelki..

Ogólnie nie ma co przesadzać z tym, jak to tu jest niebezpiecznie.. W każdym mieście można "oberwać", wystarczy się znaleźć w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze, i tyle..
W patologii da się żyć, jak widać po mnie (i pastuszku :rotfl: )

Re: Życie we Wrocławiu

: 11 maja 2014, 12:53
autor: odeta89
Mój pacjent mówi, że faktycznie na Krzykach za bezpiecznie nie jest (on sam łącznie 13 lat kryminału :? ). Podobno dzięki obwodnicy dojazd do centrum jest luźniejszy.

Mój TŻ jutro startuje :cry: dziś w nocy wyleję morze łez pewnie.
Wróciłam do oglądania szpitali. Serio, żadna ciotka, kuzynka, nikt nie pracuje? A może czytając prasę wiecie, w którym szpitalu jest najwięcej afer? (= kiepski szpital).