Strona 6 z 92
Re: Łączenie świnek
: 05 sie 2013, 21:03
autor: kama935
Hej świniomaniaki

Mam pewien problem i od tygodni bije się z myślami.
Ogólnie długa historia... A po krótce, to straciłam swojego ukochanego psa, rozpaczania było co nie miara.Przez pół roku dochodziłam jakoś do siebie, ale postanowiłam, że przez najbliższe lata nie będę miała psa..
Przeglądając gumtree natrafiłam na ogłoszenie dziewczyny, która musiała oddać swoje świnki. Nie wiele się zastanawiając zadzwoniłam, wsiadłam do samochodu i wróciłam z Bobkiem

Oczywiście całe oswajanie i te sprawy trwały baaaardzo długo i w sumie, to dzisiaj mogę stwierdzić, że to jest taki mały dzikus. No i przechodząc do setna sprawy, Bobek kiedy był jeszcze u tej dziewczyny miał dwóch kolegów, których za młodu gryzł, a kiedy tamte podrosły gryzły jego. Ogólnie nie dogadywali się. Teraz jest sam, zastanawiam się nad jakimś kolegą dla niego, ale boje się, że z żadnym świniakiem się nie dogada. Poradźcie coś, bo już nie mam pojęcia co robić

Re: Łączenie świnek
: 06 sie 2013, 6:30
autor: Inez
Re: Łączenie świnek
: 06 sie 2013, 19:56
autor: BasiaP
Witam, nie do końca wiem czy we właściwym temacie ale nie za bardzo wiedziałam gdzie napisać.
Od 2 tygodni moja Alba (2,5 roku)"ustawia się" z nową koleżanką Gerdą (2 lata). Do tej pory nie łączyłam świnek ale większość zachowań widziałam już wcześniej - czasami na "wakacjach" moje świnki miały do czynienia z inną łobuziarą, która na wybiegach chciała wszystko dookoła ustawiać. Ale dziś Gerda zaczeła wydawać nowe dla mnie dźwięki. Zrobiłam nagrania:
http://www.youtube.com/watch?v=GEqDA8eE ... e=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=Z_AkoyiG ... e=youtu.be
Świnki, które do tej pory miałam gruchały inaczej, też jedna miała infekcję dróg oddechowych i nie potrafię stwierdzić teraz czy to jedno czy drugie, bądź coś związane z ustalaniem kto jest ważniejszy. Dodam, że Gerda nie kicha, nie ma ropek w oczach ani żadnej wydzieliny z noska, czyli wygląda na zdrową, a te dźwięki też nie wydaje non stop.
Czy to normalne, że po każdym sprzątaniu klatki jest kręcenie kuperkami? A może, któraś ma ruję?
Re: Łączenie świnek
: 06 sie 2013, 20:53
autor: kimera
Kręcenie zadkami to drobiazg, one tak potrafią robić z byle przyczyny

.
Natomiast niepokoi mnie ten dźwięk. Nie jest to żaden z normalnie wydawanych odgłosów i brzmi jakby śwince bulgotało w drogach oddechowych. Dobrze byłoby, żeby ją osłuchał weterynarz.
Re: Łączenie świnek
: 08 sie 2013, 10:06
autor: BasiaP
Dziękuję za poradę.Też dla mnie ten dźwięk trochę przypominał jakby coś tam miała. Wczoraj Gerda już nie wydawała z siebie takich odgłosów, byliśmy też na sprawdzeniu u weterynarza, na drogach oddechowych czysto. Przy okazji serduszko osłuchane i też ok

Może "lekko ochrypła" od tego dochodzenia się z Albą, grunt, że wszystko,ok.
Re: Łączenie świnek
: 10 sie 2013, 22:56
autor: Skrzydlata
Hej! Czytając poprzednie posty już wiem, że źle zrobiłam

mojemu 2-letniemu samczykowi Maurycemu postanowiłam dokupić towarzystwo, a że jest to bardzo spokojny samczyk, stwierdziłam, że będzie łatwo. Dokupiłam 6-tygodniowego Havranka i od razu wsadziłam go do klatki Maurycego. Pierwszej nocy musiałam ich rozdzielić, bo nie mogłam spać od tych wszystkich odgłosów. Potem było już tylko lepiej, ale zauważyłam, że Havranek zaczyna dominować. Zabiera Maurycemu jedzenie, pierwszy leci do miski, on siedzi zawsze tam gdzie chce i przegania Mauryca jak ma ochotę. A uległy Maurycy się daje, choć też ząbkami stuka. Ale dziś (po tygodniu) zaczęły się mega kłótnie. Aż trzy razy się kotłowały, Maurycy stracił troszeczkę futra, bo to angora jest. Havranek się strasznie czepia tyłeczka Mauryca. I dziś już śpią osobno, choć Havranek głośno nawołuje Maurycego. W gruncie rzeczy chyba Havranek lubi Mauryca, bo zawsze jak się przestraszy to się za niego chował... i szukał tego kontaktu. To Maurycemu nie pasuje, że jakiś dzieciak się go czepia ciągle. Ale przecież jest w tym konflikcie świnką bardziej poszkodowaną. Zaczynam się zastanawiać, czy powolne łączenie coś da, skoro to maluch dominuje nad starszym...

no i zwyczajnie żal mi Maurycego, który od dwóch lat jest moim oczkiem w głowie.
Czy ktoś może mi coś poradzić?
Re: Łączenie świnek
: 11 sie 2013, 5:30
autor: Panna Fiu Fiu
Zasadnicze pytanie - jakiej wielkości mają klatkę?
Czasem zachowania świńskie są przez ludzi interpretowane jako złe - tzw. dominacja czy gonitwy, odgłosy gruchania, smrodki... Jeżeli świnki jedzą, przybierają na masie, nie ma ran wojennych to oznacza, że mogą być razem w klatce. U mnie notorycznie zdarzają się przegonienia do kąta czy kradzież smakołyku - dlatego wszystko dzielę na 2-4 części (po 2 samców w klatce) żeby dla każdego starczyło.
Re: Łączenie świnek
: 11 sie 2013, 10:36
autor: Skrzydlata
Klatka jest dość duża bo to w sumie dwie połączone klatki. Co do jedzenie to starszy świnek jest niejadkiem. Gdyby nie długie futro angory to byłoby to bardziej widoczne. Praktycznie żadna karma Versele Lagi mu nie smakuje, ale chętnie je warzywa. Też dziele jedzenie tak, że każdy ma swoją porcję ale i tak muszę Maurycego dokarmiać na kolanach, bo je zdecydowanie wolniej niż Havranek no i dlatego Havranek mu podbiera. Na razie są w osobnych klatkach i jak je próbowałam łączyć na wybiegu to młodszy goni starszego i próbuje go ugryźć a starszy ucieka z pieskiem i tak ciągle. No nic, spróbuje tego sposobu ze wspólnym jedzeniem na wybiegu, ze smakołykami, może będzie im się chociaż dobrze razem jadło na neutralnym gruncie.
Re: Łączenie świnek
: 13 sie 2013, 10:22
autor: lubię
Może być też tak, że Maurycy po prostu nie umie po świńsku dbać o swoje, bo nie miał okazji się tego nauczyć. Jeden mój tak miał: jak ktoś jadł z michy, to grzecznie czekał z boku aż skończy, jak go ktoś szturchał to się przesuwał i był niepomiernie zdziwiony, że mu żarcie z pyska znika. Poganiał z łobuzami i już nie jest taki cacy

sam torpeduje jedzących przy misce, szturchany kopie i bezpardonowo wyrywa innym z pyska smakołyki - i od razu tamci zaczęli go szanować

Re: Łączenie świnek
: 13 sie 2013, 15:58
autor: Skrzydlata
Od niedzieli się dużo zmieniło. Havranek ma już większy respekt, bo Maurycy się wkurzył i była szamotanina. Havran trochę oberwał w ucho, a ja w palec (tak wiem, nie rozdzielać świnek gołą ręką!), no ale ważne, że Maurycy odzyskał pozycję starszego i teraz siedzą w osobnych klatkach ale blisko siebie tak, że mogą się wąchać i poznawać. Robią to także na wybiegu, także myślę, że w końcu będzie dobrze
