CAVIARNIA

No to mnie Bagunia dziś zaskoczyła. Po raz kolejny puściłam ją ze stadem na wybieg. Zębiszczami trzaskać zaczęła od razu. Podchodziła po kolei do świńskich zadków. Świnie sztywniały nieco, ale szczególnej paniki nie było. NIE UGRYZŁA żadnej!!! Przycupnęła i rozglądała się przyczajona, jakby się zastanawiała. Ale wygląda na to, że chce do innych świń, że brakuje jej jednak towarzystwa. Po wybiegu wróciła do siebie, bo z jedzeniem lepiej, ale nie do końca dobrze. Wlazła na pięterko i przez kratki łypie na sąsiadki. Zobaczymy...

Pogorszyły się wyniki morfologiczne. Rośnie liczba czerwonych krwinek. Nerki nie pracują, jak powinny. Wchodzimy z hormonem w zastrzykach co 3 dni... Słabo. Na przekór wynikom, Bagunia pięknieje w oczach i ładnie przybiera na wadze. Przyrasta masa mięśniowa - jest już co wziąć do ręki. Nawet wielbłądzi garbek zanika i Bagietka zaczyna wyglądem przypominać prawdziwą świnkę. Spróbuję znaleźć dziewuszce miłe towarzystwo.

oj to czemu tak?
trzymam kciuki za dziewczynkę

Bagietka po wizycie kontrolnej. Leukocyty lepiej, ale wciąż wygląda na to, że gdzieś toczy się lekki stan zapalny. Nie ma się kompletnie do czego przyczepić! RTG OK. Morfologia w porządku. Dziś przyszły wyniki biochemii - parametry nerkowe już w normie!!! Zalecenia bez zmian. Następna kontrola za 1.5 miesiąca. Dr orzekła, że panna "ładnie wygląda". Dodam tylko, że równie ładnie je i twardo trzyma wagę. Jakby złagodniała? Zastanawiam się, kogo by tu jej dać do towarzystwa. Weekend za pasem, pomyślimy.

czekam z niecierpliwością na relację

Czekając na relację, wrzucam wiadomość od Zwierzurka z 01.12.2022:
"Bagietka! Słodka, mała, wystraszona wciąż jeszcze zołza, do schrupania.
Jeszcze to mięciuchne futerko na deser..."

Bagunia poweselała! Towarzystwa dotrzymuje mamuśce synek marnotrawny, który wrócił z adopcji i dla zdrowia psychicznego został poddany kastracji. Z braku "hożych dziołszek", DT uszczęśliwił chłopaczka powrotem pod skrzydełka mamine. Młody gruchał i tańcował, niebotycznie uszczęśliwiony. Bagietka zrobiła Rogalikowi wykład o zakazie bezeceństw i wszeteczności wszelakich wobec jej osoby, ustaliła zasady i ściśle ich przestrzega, co nie oznacza, że młody nie próbuje... Oboje socjalizują się niepostrzeżenie.

Bagietka zamieszkała po sąsiedzku z inną tymczaską. Synek trafił do równolatek, gdzie daje upust nadmiarowi energii, który denerwował stateczną matronę z kłopotami zdrowotnymi. Baga zaczepia sąsiadkę, pogryza donośnie pręty i wsuwa pomiędzy nie swój długi nochalek. Lubi pieszczoty i kolankowanie, choć niechętnie daje się złapać. Nadal trzyma wagę, choć nie jest obżartuchem. Czekamy cierpliwie na wizytę kontrolną. Zobaczymy, co tym razem wykażą badania. Na razie cieszymy się tym, co mamy.

Zdjęcie od Zwierzurka

Od Zwierzurka:

Bagunia zaznajamia się z koleżanką. Razem dziś buszowały po wybiegu. Złowieszcze cykanie zębiszczy miało miejsce rzadko i bez konsekwencji.