CAVIARNIA

Ewa i Michał pisze:Jakie niewinne oczka...

I to futerko w rozecie... Karmelowe... Oczka bursztynowe... Nie można jej nie kochać. A że się czasem odgryza - w końcu gryzoń

Fajna paczka Sabrinka-Karmelka chyba troszkę podrosła nawet

Myślę, że zawsze będzie z niej taka Mała Mi ale urok ma wielki.

Karmelcia rozrabia. Pogryzła (lekko) rodzinę Świnkolubów, wyrwała kłaczek futerka Rozi, walczy jak lew o miejsce przy misce. Parę dni temu za wszczynanie afer poszła na noc za kratki Dwa dni potem Rozia się odwinęła jak w taekwondo i pewna siebie Karmelka dostała porządnie po nosie. Pani Świnkolubowa musiała osobiście utulić malucha, którego spotkał taki dyshonor. Ruja solidnie się przyczyniła do tego incydentu. Miejsca mają dosyć, bo podwórko mierzy ponad 3 metry długości.
Ogólnie często jedzą razem (lepiej smakuje ), ale widać, że cztery są ze sobą blisko, a Karmelka od nich odstaje. No i nic dziwnego. Potrafią z małego paśnika jeść zgodnie w czwórkę, a tej kulce za ciasno nawet z jedną koleżanką
Ale cóż, bywa i tak. Nasza ci ona i nie oddamy! Będziemy dokładać starań, żeby wszystkie osoby w zagrodzie były szczęśliwe i bezpieczne.

No i... niespodzianka! Dziś rano pan Świnkolub sprawdza stan zaświnienia, a tu z największego domku wyłaniają się zaspane Czeko i Karmelka!
Fakt, że ona krąży blisko innych dziewczynek, ale taka socjalizacja po ostatnich kłótniach to jednak świetna nowina!