CAVIARNIA

Twoje stado ma tunel międzyplanetarny z wyjściem w sąsiedniej galaktyce
Ja któregoś dnia wieczorem szłam z mężem na wieczorny spacer i też spotkaliśmy jeża, na jezdni spacerował sobie. Wołamy więc do niego "jeżu, jeżu, uciekaj z ulicy, bo cię ktoś rozjedzie" ( naprawdę tak wołaliśmy ). On poszedł na chodnik i zasiadł pod krzakiem, więc mąż mój zdjął koszulkę (!!!! obnażając przy tym swój biały, chudy tors ) wziął jeża na ręcę, no przez tą koszulkę oczywiście i zaniósł w takie krzaczory przed naszym osiedlem,żeby miał daleko do ulicy Pyszczek jego( a właściwie czubek nosa) widziałam z bliska.

Ten jeżowy nos jest strasznie elastyczny i ruchliwy!
Udało mi się Stado przeprowadzić międzygalaktycznie do dużego pokoju nawet. Ale każdy mój gwałtowniejszy ruch wywoływał mego panikę i gwałtowny odwrót. Dopiero w pokoju Stasia następowało uspokojenie Stare śmieci najlepsze, bo rozpoznane

No i pojechały... ( i dojechały )


Pani Wiola jest wniebowzięta! Wiem, że znalazły wspaniały domek.

Ale w tymczasnej klatce jakoś pustawo się zrobiło...

Spoko. Zaraz mamuśka Ci się rozpakuje to nie będziesz miala pustawo
Najważniejsze, że dziewczynki znalazły super domek

Dziwicie się prosiakom a jak Wy byście się czuli na innej planecie? Wchodzicie sobie do tunelu a jak wychodzicie to zupełnie inny świat!

Jeże są fajne W zeszłym roku trzy jeżowe bobaski przychodziły do siostry na ogródek Nawet wielki niemiecki owczarek nie był im straszny

Kati, dotykałaś tego jeżowego noska?

Asita pisze:Kati, dotykałaś tego jeżowego noska?

Co wejdę na Twój wątek to nowa świnka jest
pogubiłam się już w ilości i imionach

To ja tu tylko tak na marginesie powiem, że Jane, Anne i ich mama czują się całkiem dobrze - zasiedliły oczywiście miejsce pod półką, widzę bobki na hamaku, znaczy i tam ktoś wypoczywał.
Jane Sparrow wczoraj obadała dr Oliwia w MV i orzekła, że na razie to wszystko idzie w dobrym kierunku - rana w oku się goi, zapalenie się zmniejsza, nawet ograniczyła liczbę podań kropli i smarowań, a przede wszystkim powiedziała, że usuwać byłoby nie wskazane, że nie wiadomo, może być, że poza blizną nic się nie wydarzy i oko będzie widziało. Może też oczywiście dojśc do różnych powikłań, ale to wtedy trzeba będzie się zastanowić, czy ew. usuwać. Na razie trzeba zabliźnić ranę, wyleczyć stan zapalny i obserwować, jak maluszka i jej oko rosną.
Następna wizyta za dwa tygodnie, więc umówiłyśmy się z Kati, że dziewczyny zostaną na razie u mnie, żeby ich nie stresować podróżami. A potem się zobaczy. Na razie nadal mama karmi, a małe jedzą. Dziś ważyłam:
Jane 199g
Anne 202g
Sparta 622g
Nieźle? Czy ktoś zjechał z wagi?

Trzymam za zdrówko

O Natalinko, to zrób może z kilka fociszy dla ciekawskich podglądaczy świnkowego życia