Strona 496 z 628

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 24 sty 2019, 11:31
autor: martuś
No to w marcu będzie wesele :102:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 24 sty 2019, 13:14
autor: sosnowa
:102:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 24 sty 2019, 23:40
autor: porcella
No no... :szczerbaty:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 25 sty 2019, 14:49
autor: sosnowa
Nie wiem kiedy wesele, bo drań absolutnie nie da sobie nic zrobić z paszczą. No żesz. Wcześniej parę razy chociaż mu mogłam gębę umyć. Po doświadczeniach ze środy, czyli zdejmowaniu strupa z wargi i gmeraniu w środku, gdzie też niefajnie było, wszystko na żywca, na widok wacika dostaje autentycznego szału, wyrywa się, macha głową, skacze. Nie da się tam dotknąć. A zalecenie mam po pierwsze odkażać, po drugie zdejmować po namoczeniu strup, po trzecie nakładać krem, po czwarte dwie minuty wmasowywać. Mąż zdołał mu wczoraj i dziś rano (chyba) posmarować jak ja go trzymałam z całych sił oboma rękami. O reszcie mowy nie ma. A strup już jest galanty na nowo. NIe wiem, co mam zrobić, chyba błędem było dotykanie go w gabinecie bez wziewki, ale skąd niby dr Kasia mogła to wiedzieć. A ja miałam krzyczeć, nie pani doktor, proszę o narkozę, jak on pozwalał na manipulacje i nawet się nie ruszył?
Trudny jest strasznie.
A przydałby się w klatce bardzo, bo od śmierci Geralta Dioptria ma wielodniowe koszmarne ruje, Apa mi się wykończy. W międzyczasie muszę Dioptrii zrobić usg, bo nie wiem, czy tam cysty aktywne nie siedzą, i echo, bo miała graniczne latem. Potem zdecydować, co dalej. Przy takich numerach, to jak mam Apę operować i odizolować na tydzień (przy dojściu bocznym trzeba, bo szwy są dostępne, a przecież nie poproszę o bardziej inwazyjną metodę, bo jej koleżanka jest świrem), przecież Dioptria zamęczy w tym czasie Otonię. Wczoraj musiałam małpę w nocy zamknąć w karcerze, to się przeraźliwie do rana darła, nie spałyśmy obie z Burakurą. Co chwila wskakuje na półkę i wyżera małej z michy, jakby swojego nie miała. Mała waruje wtedy w kapciochu, schudła znowu.

W międzyczasie Otonii powiększyła się przestrzeń życiowa, a wszystko dzięki flejstwu i starokawalerstwu narzeczonego :lol: Drań zasikał ohydnie drewniany domek (zoira widziała niestety również czuła :szczerbaty: ) i Duży postanowił mu zrobić nowy. Wyszło całkiem fajne, obszerne pudło, ale młody wzgardził, gdyż jego zdaniem za wysokie do klatki (mąż mówi, że faktycznie, może on sam wie najlepiej, ile przestrzeni potrzebuje, by wskoczyć komfortowo, a klatkę ma niską). Dostał więc pudełko okrągłe po mieszance krakowskiej, bardzo sobie chwali, zwłaszcza, że może sobie przesuwać, więc ma bardzo duży wpływ na wystrój wnętrza. Siedzi sobie dumnie na pobojowisku, klejnoty zwieszając :redface: (niedługo już!). A domek na próbę powędrował do dziewuch i okazał się przebojem. Otonia ma dodatkowy teren, bardzo fajny i obszerny, a dolne baby superpakamerę i uroczy zakątek, z którego się nieustannie wyrzucają wzajemnie, a raczej Myszowata wywala biedną Apę.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 25 sty 2019, 15:18
autor: porcella
E, to niezłe kino macie (abstrahując od potrzeb medycznych)...

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 25 sty 2019, 15:30
autor: martuś
Jest w domu miejsce w którym Walczak nie bywa? Łazienka, kuchnia? Może tam się przenieście na czas smarowania buźki? Ja wszystkie złe rzeczy robię w łazience - kąpiel, zastrzyki, męki Toli też tam robiłam (zrywanie strupa, spuszczanie ropy, grzebanie w dziurze...). Co prawda samo wniesienie do łazienki powoduje panikę i kurczowe przytulanie się ale niestety... Tylko tam można było okiełznać panikującą świnię...

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 25 sty 2019, 15:50
autor: sosnowa
Bardzo ciekawy pomysł :buzki:
Ano mamy kino :meeting: :glowawmur: :lol:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 25 sty 2019, 21:24
autor: porcella
Tedzik nie toleruje podawania leków do pyska, kiedy się go trzyma na rękach, natomiast łagodnie łyka postawiony na stole lub komodzie - nawet nie trzeba specjalnie trzymać. Może na Walczaka też jest jakiś sposób? swoją drogą on po tym porażeniu może mieć przeczulicę jakąś albo inne coś i dlatego nie daje się dotknąć. Wiesz, jak neuralgia w twarzy...

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 27 sty 2019, 19:03
autor: sosnowa
U nas armageddon. Mysza ma pierdolca od ponad tygodnia, dziś przeszło wszelkie granice. Gwałci wszystko, co się rusza. Wrzask w całym domu. Przełożona do karceru drze ryj jeszcze lepiej. Chłop potrzebny na cito, ale niestety, choć pewnie byłby zachwycony, takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Przez 7 tygodni osiwiejemy i wyłysiejemy co do jednego.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 27 sty 2019, 19:11
autor: Siula
Ło matko, ona czuje, że on w pobliżu, niezłe jajca tam macie :lol: