Strona 492 z 934

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 13:45
autor: martuś
Dziękujemy wszystkim a w szczególności paprykarz :buzki:
KARINA2613 pisze:Wy to potraficie budować napięcie
Oj dziewczyny nie pozwalają się nudzić :roll: Wczorajszy dzień to była masakra...

Nala obudziła mnie o 4 nad ranem piskiem. Wzięłam ją do łóżka na podkład bo musiałam zobaczyć czy sika. Coś tam leciało ale strasznie piszczała i bardzo mocno się napinała. Dostała nadprogramową nospę. Rano cały czas się spinała, nie miała spokoju nawet 5 minut...Biedna nie chciała jeść, spać też nie mogła...Na 11 poszłam do pracy. W międzyczasie próbowałam się dodzwonić do Szczecina ale nasza pani doktor była na popołudnie więc nic się nie dowiedziałam. Jak wróciłam do domu to zauważyłam, że Nala nawet kropelki nie może z siebie wydusić, napinała się co minutę, do tego doszło już do opuchnięcia odbytu. Dzięki cioci paprykarz udało nam się skontaktować z panią doktor jeszcze przed godzinami przyjęć i kazała jak najszybciej przyjechać. Wielki szacun dla mojego taty bo jak tylko usłyszał, że Nala się zablokowała i musimy jechać do Szczecina to nawet zwolnił się z pracy. Do Szczecina dojechaliśmy koło 17. W gabinecie było tyle ludzi, że masakra - oczywiście prawie wszyscy byli nie zapisani i z nagłymi/umierającymi przypadkami. Nas pani doktor wzięła przed 18. Na USG było widać wypełniony pęcherz i silnie powiększoną cewkę. Kamień utknął w zachyłku cewki. Mocz udało się wycisnąć dopiero po podaniu buscopanu i znieczuleniu cewki lignokainą. Ale kamienia wyjąć się nie dało bo był duży i nie można go było złapać. Pani doktor podała jej jeszcze więcej żelu z lignokainą i poszłyśmy czekać na poczekalnię bo była szansa, że może wyjdzie sam. Po ogarnięciu innych pacjentów weszłyśmy z Nalą jeszcze raz (to było o 20.30). Niestety kamień się nie ruszył więc dr Kasia wzięła ją na wziewkę. Chyba z 40 minut się męczyła żeby to wyciągnąć bo jakby się nie udało to musiałaby ciąć cewkę. Na szczęście jakoś poszło, później Nala miała robione jeszcze RTG czy wszystko już jest ok. Dostała znowu masę leków przeciwbólowych i antybiotyk, do tego z racji uszkodzonej cewki przez kamień antybiotyk w żelu poszedł też bezpośrednio do cewki. Wyjechaliśmy dopiero przed 22. Dzisiaj Nala jeszcze jest obolała ale już ładnie je, pije, robi bobki i sika (chociaż wydaje mi się, że powinna częściej oddawać mocz :think: ). Na razie nie panikuję bo nic już jej nie blokuje a wiadomo, że wszyściutko ją tam boli i na pewno jest delikatny obrzęk...
A teraz zdjęcia

Kolejny kamień na pamiątkę
Obrazek


Nala po kąpieli (była w żelu i na plecach tłusta od parafiny - jeszcze się nie domyło ale z czasem zejdzie:) )
Obrazek


Śpiochy
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Nala chyba przyzwyczaiła się do transportera po wczorajszym dniu ;) Teraz w nim śpi i co chwilę podjada sianko
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Czyje to nóżki? :love:
Obrazek

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 14:00
autor: Prosiakowo
Całe szczęście, że już po wszystkim.

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 14:06
autor: Siula
Dzielna Nalunia! :buzki: Niech szybko dochodzi do formy i więcej żadnych kamieni! Stópki słodkie, czyje by nie były :love:

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 15:12
autor: paprykarz
Ciocia dziękuje za dobre słowa ale nie czuje, że zasłużyła :) Wczoraj mieliśmy wszyscy niezłego stresa. Szczecin stał na głowie.

Martuś - ja nie wspomnę, że Artur na wieść, że być może zostajesz, nakupił milion wędlin i innego żarełka. Bo przecież "musiałem kupić na więcej niż dwie osoby". Wyżywiłby tym z 10. I jeszcze teraz mnie popędza, że mogłabym coś zjeść bo lodówka się nie domyka.

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 15:45
autor: Katia69
Czyje to nóżki? :love:
Obrazek

Hm...Nuteczki? ;)

Cieszę się,że z Nalą lepiej :ok:

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 16:23
autor: Pani Strzyga
Kamień z serca :)

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 17:16
autor: sosnowa
Po fakcie doczytałam i tak dobrze to się czyta wiedząc, że happy end!
fffff.
Szacun dla Taty. Tak się jest ojcem, proszę panów.
:goodwork: :congratulations:

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 18:58
autor: martuś
Tak to łapki Nuteczki:)

Rodzice bardzo się przejmują jak któremuś ze zwierząt coś się dzieje. Pomimo, że już od daaawna mam skończone 18 lat i teoretycznie powinnam sobie radzić sama to jeśli chodzi o futrzaki to nawet nie muszę ich prosić o pomoc bo sami ją oferują
paprykarz pisze: Wczoraj mieliśmy wszyscy niezłego stresa. Szczecin stał na głowie.
I właśnie za to dziękuję :buzki:
Czy ja miałabym zjeść za 10 osób? :lol: Na szczęście wszystko poszło dobrze i udało się wrócić od razu do domu :tired:

W tym całym opisie zapomniałam pochwalić Nalę. Przy wprowadzaniu żelu do cewki i wyciskaniu pęcherza Nalę bardzo wszystko bolało a ona tylko delikatnie popiskiwała i lizała mnie po rękach. Ani razu nie złapała mnie zębami - nawet pani doktor ją pochwaliła :ok:

To się nazywa wybieg według dziewczyn
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Chyba nie muszę nikomu mówić, że tam jest siano i pełno bobków :roll:
Obrazek


Nutka jest mistrzynią ziewania:)
Obrazek

Obrazek


Duża się postarała i dla dzielnej pacjentki znalazła trochę zieleniny. Trawę też mamy ale się suszy:)
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Toli nie posmakowały liście truskawek i wolała jeść mandarynkę
Obrazek

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 19:00
autor: loriain
Tola z mandarynka... :love: kolorystycznie idealnie.

Brawo Nalusia, dzialna swineczka :buzki:

Re: Nala, Nutka, Tola i Frugo / kamień wysikany!

: 11 lis 2016, 19:05
autor: dortezka
ale się upociłam czytając ostatnie strony wątku.. kamol strasznie wielki. Dobrze, że już po wszystkim :)
Niech Nalusia wraca do siebie i niech już jej nic nie boli tam :buzki:

też wiedziałam, że to łapulki Nuci :love: :love: