Baranek i Leonek znowu razem [*]

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Val

Re: Przygody Baranka i Leonka - nieco lepsze wieści

Post autor: Val »

Hehe, dzięki Siula :) Z mężem na szczęście fałszywy alarm, nie ma ropnia, ale ósemki musi pilnie wyrwać.

Baran oddany. Jutro zabieg. Będzie trudny - przyczyną ropnia okazało się podłużne pęknięcie zęba. Baranek zostaje w szpitaliku do soboty. Pewnie to dla niego najlepsze - będą go mieli stale pod kontrolą. Nie wiem, czy schudł czy przytył, bo oddawał go mąż, był tam z dziećmi, więc miał prawo nie ogarniać, co się do niego mówi ;) grunt, że zapamiętał to, co najważniejsze.

To chyba pierwsza tak poważna operacja zwierzaka, od czasu gdy ponad 4 lata temu operowaliśmy szczura z ogromnym guzem śledziony. Boję się, ale mam poczucie, że nie ma lepszego wyjścia. Świnka, która sama nie je, nie jest szczęśliwa, to nie jest prawdziwe życie. Można to pociągnąć na jakiś czas, do czasu zabiegu czy w czasie rekonwalescencji, ale bez leczenia nie ma to sensu. Nawet jeśli to będzie trudny zabieg, to musimy zaryzykować.

Pomyślcie jutro ciepło o Baranku...
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Siula »

Bardzo mocno będę trzymać za Baranka, żeby było lepiej w przyszłości. Problemy ząbkowe są straszne, moja Tosia żyła półtora roku na strzykawce, ostatnie pół już tylko na ratunkowej. Mocno za Baranka żeby jeszcze zajadał sam to co kocha :fingerscrossed: :fingerscrossed: :buzki:
Val

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Val »

Dzięki Siula :) Twoja walka to dla mnie przykład i motywacja. Nie chciałam powiedzieć, że walka jest bez sensu, tylko że to smutne, patrzeć jak świnka biegnie do jedzenia, po czym wycofuje się ze smutną miną i idzie udawać chleb w kącie, bo chce, a nie może nic zjeść :( Jedzenie było największą miłością Baranka. Chciałabym, żeby to wróciło.

To miesiąc... dokładnie miesiąc temu byłam z nim pierwszy raz z problemem zębowym u weta, bo nie jadł niektórych warzyw i suchej karmy. Wtedy miał być tylko most, korekta 3 dni później i życie jak dawniej... nic się nie potoczyło jak trzeba. Nie ma się co mazać, trzeba się pozbyć tego drania ropnia.
Awatar użytkownika
Kropcia
Posty: 1171
Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
Miejscowość: Pruszków
Kontakt:

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Kropcia »

Baranku, kciukam mocno, silny wieprzek jesteś, dasz radę :fingerscrossed:
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
Val

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Val »

Ech - potrzymajcie jeszcze jutro. W lecznicy mieli awarię prądu, część sprzętów im się przepaliła. Dziś przyjeżdża serwis, naprawią... Ale ropień musi poczekać :/
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4007
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Siula »

Kurcze...a ja tu się denerwuję. Trzymamy dalej :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: sosnowa »

Bardzo mocno!
Val

Re: Przygody Baranka i Leonka - jutro operacja

Post autor: Val »

Na razie puśćcie - awaria sprzętu okazała się na tyle poważna, że lecznica nie może wykonywać zabiegów przez 2 tygodnie :shock: :|
Plus jest taki, że zostajemy (jak inne stomatologiczne przypadki) wysłani do innego specjalisty, który został już we wszystko wtajemniczony. Cała dokumentacja będzie. Musimy tylko zadzwonić i się umówić - termin nie powinien być zbyt długi. Mam nadzieję, że uda się jak najszybciej. Pocieszam się, że skoro tyle to trwa i ropień nie rośnie, to kilka dni jeszcze nie powinno mu zaszkodzić, ale... kurczę, jakiego pecha może mieć jedna świnka?!
Dziś wieczorem odbiorę Baranka. Na szczęście teraz weekend (u nas piątek i poniedziałek też, bo mąż pracuje na 3/5), wszystko jakoś ogarniemy.
Val

Re: Przygody Baranka i Leonka - operacja przełożona

Post autor: Val »

Obrazek

Wiem, że zdjęć nie robi się ziemniakiem, ale nawet nie miałam możliwości prymitywnego obrobienia, bo mąż siedzi na kompie i używam tylko wspomnianego ziemniaka. W każdym razie, jakby nie było widać, to Baranek, który pożera liście rzodkiewki. Parę minut wcześniej dosłownie popłakałam się ze wzruszenia. Baranek pierwszy raz od dawna pił z poidełka! Normalnie mój dzielny proś! :jupi:
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1173
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Przygody Baranka i Leonka - operacja przełożona

Post autor: Pulpecja »

Czyli kciuki pomagają :D
A tak na serio, :jupi: - Baranku, tak trzymaj!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”