CAVIARNIA

Wracamy z MV. Walczak jest w świetnej formie. Futro błyszczące i puchate, oczy wesołe waga imponująca. Uszy ok, osłuchowo ok, zęby znacznie lepsze, wymagają jeszcze suplementacji i kontroli. Porażenie twarzy już raczej się nie poprawi, ale sobie dobrze radzi i tak trzymać. Jeszcze tylko mocz trzeba złapać do analizy i UWAGA! można umawiać się powoli na kastrację.

Nooo, paaani, to po toś go leczyła
Brawo, Walczak! Pokaż go teraz po zmianach. I glaszcz po pyszczku pod uszkiem, może się poprawi porażenie? To trwa.

To za bezproblemowe odjajczenie, żeby w końcu mógł chłopina poobcować ze swoimi żonami

snip-snip

Jeszcze go trzeba przekonać, by sik ął do michy, bo znim to jak z Waciem w tym monologu, który wygłaszała tak cudnie Kwiatkowska 'moczu nie oddam do analizy, jak jest nad mocz wyższy, jam jest metafizyk'

Na razie metafizyk
Poza tym ma bana na tuptanie luzem po mieszkaniu pod nieobecność Łaty, gdyż usiłował skonsumować sztuczną choinkę, anielskie włosy i łańcuch z folii aluminiowej. On z Myszą znajdzie na pewno wspólny język. Będą sobie wymieniać doświadczenia z degustacji różnych elementów wystroju.

uzupełniam fotorelację hurtowo:

Tak sobie żyją coraz weselsze wdowy w swej powolnej transformacji w stęsknione narzeczone:







































Przemiana Walczaka dobrze jest widoczna na tych zdjęciach

z 13 listopada, dobę po przybyciu do domu:






ostatnie:









Łata też się załapała w swoim popisowym numerze fraternizacji z dinozaurem

Przepiekne zwierzaki .
metamorfoza Walczaka, niesamowita, To piekny świń
najbardziej rozczula mnie Otonka
Buziaki dla Was

Coraz bardziej przypominają odaliski, zwłaszcza Apisia