CAVIARNIA

A mówią ,że starsi mają pierwszeństwo

trzeba sobie było wychować jak ja moje Pipki są grzeczniutkie.. ja wstaję, ogarniam się i dopiero idę sprzątać Pipkim.. no i wtedy się zaczyna.. jak się "zapomnę" i zaraz po sprzątaniu pójdę się dalej ogarniać nie rzucając im pierwszego dania to tak się drą.. że w drugim końcu domu je słyszę jakby stały obok mnie..

Heh widzę że wszyscy podobnie spędzamy poranki
Moje świnie w miarę cierpliwe. Wstaje to zagadaja cicho, ide do kuchni robię sobie herbatę i Świnka śniadanie bo jak wracam do pokoju z herbatą to one już muszą mieć natychmiast i dopiero wracam robić śniadanie sobie lub kończyć jak zacznę zanim woda się zagotuje a prosiakow Micha czeka już później się ogarniam zęby łazienka itp. A przed wyjściem kontrola stanu siana i karmy

U nas jest tak, że ja wstaję pierwsza i chłopaki od razu rzucają się na kraty i udają, że umierają z głodu. Wtedy ja się z nimi witam i głośno i wyraźnie mówię im, że tatuś ich nakarmi. Wtedy TŻ nie ma już wyjścia, zwleka się półprzytomny i pyta co im dać na śniadanie. Polecam- nie muszę męczyć się z budzeniem TŻ i walką z jego "jeszcze 5 minut", a świnie nakarmione i obrządzone:)

Izma pisze:U nas jest tak, że ja wstaję pierwsza i chłopaki od razu rzucają się na kraty i udają, że umierają z głodu. Wtedy ja się z nimi witam i głośno i wyraźnie mówię im, że tatuś ich nakarmi. Wtedy TŻ nie ma już wyjścia, zwleka się półprzytomny i pyta co im dać na śniadanie. Polecam- nie muszę męczyć się z budzeniem TŻ i walką z jego "jeszcze 5 minut", a świnie nakarmione i obrządzone:)

Oj u mnie by to nie przeszło. Prędzej by świnie padły z głodu niż mój mąż by wstał żeby je nakarmić. Drzeć się mogą w niebogłosy, jemu nic w śnie nie przeszkadza

a ja mam teraz raj bo pokój oddaliśmy gryzoniom i w nocy po prostu jest zamknięty a przez drzwi się nie drą

Moje rano sie dra jak tylko ktos z wyra wstanie dlatego dla swin musze zakupy zrobic wieczorem zeby bylo na rano bo by zapiszczaly mnie

to chyba moje swinki to nie do konca swinki bo jeszcze nigdy mnie rano nie obudzily... zawsze im daje jesc przed soba ale halasu wielkiego nie robia.

Moje odkąd są bez zagrody nie tyle się drą, co po prostu włażą na nogi jak się tylko przystanie np. w celu wstawienia wody na herbatę . Zazwyczaj też mam przygotowany plasterek ogórka lub cykorię, chociaż na długo to nie starcza i muszę robić śniadanie ze świnkami na kapciu

Moje się drą jak na świnie przystało! Tylko mamy teraz osobną sypialnię więc dopiero ja się wynurzymy stamtąd to jest kwik. A Misia to właśnie biega za człowiekiem dopóki nie da jedzenia ( najlepiej świeżej trawy oczywiście! )