Strona 484 z 628

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 18 gru 2018, 8:38
autor: sosnowa
No mam nadzieję, albo nie dojdzie do tego, albo chociaż nauczy się dobrze funkcjonować. Dr Ola ma zdjęcia konsultować z dr Kasią.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 18 gru 2018, 11:53
autor: porcella
teraz kombinują różne sztuki, wiem to od dr Oli, bo ona ma wszak u siebie Casanovę Beztrzonowcowego, zwanego aktualnie Cionek (Ronaldo to Thiago :laugh: ), bądźcie dobrej myśli on przecież jest u Was naprawdę krótko, organizm nie zdążył się jeszcze zregenerować.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 18 gru 2018, 14:45
autor: sosnowa
On jest ogólnie w formie kwitnącej, biorąc wszystko pod uwagę. Zresztą rtg pokazał olbrzymią różnicę w tych puszkach bębenkowych, czyli bactrim swoje robi (stąd przedłużenie). Niestety pokazał też, że korzenie siekaczy są jakie są, stąd sugestie. Mam nadzieję, że się jakoś uda inaczej. s=Swoją drogą już wolę mu usunąć, niż doczekać ropnia w górnej szczęce.
Wyniki badań krwi są wszystkie w normie, czyli opanowane jest zapalenie wątroby :yahoo:
Walczak uwielbia spacerować po pokoju jak Łata jest na długim. Łazi odważnie i gulga. Przez deskę poprzeczną na dole fotela z wdziękiem przeskakuje, nic sobie nie robi z paneli, kurzu ostatnio mniej, bo idą Święta :lol: Przeraził się natomiast jakiś czas temu wielkiego liścia kalarepy. Ale się zebrał na odwagę i wroga w całości pożarł. :mrgreen:
Niestety nie lubi buraka, za to żre jarmuż, dokładnie odwrotnie jak narzeczone, które z racji gabarytu Apisi i mojego przyzwyczajenia po cukrzycy Ordy Diamentowej, bardzo rzadko buraczki widują. Załapały się i było święto.
Podawanie mu leków i wszelka pielęgnacja graniczy z cudem. Grawa przy nim to uległa foka


odkryłam przy tym, że zapomniałam obejść stosownie tegorocznych rocznic,

23 października nie miałam głowy świętować piątej rocznicy zaświnienia i pojawienia się Grawitacji
Obrazek
Obrazek


3 grudnia 2013 w moje życie, na razie jako tymczas porcelli, weszła Turbulencja
Obrazek

jak już napisałam gdzie indziej, czas stwarza pozory, że leczy rany, bo pojawiają się nowe i te starsze są pod spodem

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 18 gru 2018, 22:58
autor: Siula
Ach te zwierzaki... ten smutek po nich zostaje z nami już na zawsze...
Walczaku jedz ładnie leki bo żonki czekają ;)

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 19 gru 2018, 8:34
autor: sosnowa
Zdrowiej i nie kombinuj z zębami bo narzeczone się zestarzeją przed ślubem, w lata je wpędzisz :laugh:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 19 gru 2018, 8:36
autor: porcella
Babcia kolezanki mowila: wpędzi w lata i porzuci :-) tu przynajmniej wiadomo, że nie porzuci, ale trzymam za te zęby!

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 19 gru 2018, 8:42
autor: sosnowa
Trzymaj.
Ale może wpędzić i się do przysposobienia nie kwalifikować, czyli w praktyce zostaną baby na lodzie. Dają radę na szczęście, Apa z Myszą są tak zżyte jak żadne moje samice, a Otonia z wyżyn bierze udział, czasem do nich zlatuje a czasem się wychyla i wtedy się z nią obie całują. Jest stabilnie wreszcie.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 19 gru 2018, 11:20
autor: martuś
Oj i u niego zęby? :( Może dietą i lekami uda się to naprostować... :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 19 gru 2018, 13:16
autor: sosnowa
Mam wielką nadzieję, że tak.

Re: Puchate Siły bez Króla ale cztery

: 22 gru 2018, 22:55
autor: sosnowa
Walczak chyba coraz zdrowszy, bo coraz bardziej uparty. I już bardzo nie chce bactrimu. Tłumaczę, że już tylko 4 dni, czyli 8 razy. Go nie pociesza. Dziś 3 osoby były potrzebne, by przyjął, jak w dowcipie o milicjantach i żarówkach.